Treść strony SEZON 2011/

Młody torunianin za wielką wodą

17-letni Marcin Wiśniewski, po raz drugi w odstępie kilkunastu miesięcy, wyleciał do Stanów Zjednoczonych. Za oceanem daje z siebie wszystko, aby zostać zapamiętanym przez tamtejszych skautów.

Młody wychowanek toruńskich Sokołów przed rokiem próbował już swoich sił za oceanem. Wówczas nie podpisał jednak kontraktu na grę i treningi z żadnym klubem. Występował jedynie w turniejach i meczach sparingowych. Pozostawił po sobie jednak dobre wrażenie, dlatego, ponad miesiąc temu, postanowił spróbować raz jeszcze. Tym razem się udało. Młody napastnik związał się rocznym kontraktem z ekipą Hartford Wolfpack, występującą w amerykańskiej lidze Junior B.

Drużyna Marcina Wiśniewskiego rozgrywa swoje mecze w ramach rozgrywek Metropolitan Junior Hockey League i radzi sobie w nich bardzo dobrze. Z trzynastoma wygranymi i tylko czterema porażkami przewodzi bowiem tabeli Dywizji Francisa (liga MJHL składa się z trzech takich grup). Jeżeli utrzyma dobrą passę może liczyć na grę w play off. Tydzień temu wygraliśmy trzy mecze, które dały nam awans na pierwsze miejsce - mówi 17-latek.

Spora konkurencja

Torunianin nie ukrywa, iż zmagania na mniejszych lodowiskach w Ameryce znacznie różnią się od gry w Polsce. Podejście do trenowania hokeja na lodzie również jest inne. Mecze charakteryzuje ostra gra ciałem. Na podejmowanie decyzji ma się
tutaj znacznie mniej czasu. Poziom rywalizacji jest wysoki - dodaje Wiśniewski. - Widoczne jest także zupełnie inne zaangażowanie zawodników. Każdy daje z siebie wszystko na każdym kroku, aby w przyszłości grać w lepszych drużynach i ligach.

Zespół, w którym występuje Polak, składa się w większości z hokeistów urodzonych w latach 1993 i 1994. Chris Cerrella, główny trener, ma do dyspozycji aż trzydziestu zawodników z pola. Rywalizacja o miejsce w drużynie jest więc spora. Marcin Wiśniewski nie ma jednak większych problemów z przebiciem się do pierwszego składu. Od chwili przyjazdu do Stanów Zjednoczonych zagrał w każdym meczu swojego nowego klubu. Dwie godziny przed rozpoczęciem spotkania każdy przychodzi do szatni i wówczas dowiaduje się czy zagra. Trener ma duży wybór, choćby dlatego trzeba więc solidnie trenować - mówi wychowanek Sokołów. - Konkurencja jest spora. Każdy walczy tutaj o swoje.

Oby tak do końca sezonu

W ekipie Hartford Wolfpack nie brakuje polskich nazwisk (Sosnowski, Bruński), zespół złożony jest jednak z niemal samych Amerykanów. Wyjątkiem jest Polak oraz jeden Kanadyjczyk. Tym niemniej w szatni słychać czasem nasz ojczysty język. W drużynie występuje Adrian Gajor. To Amerykanin, jednak bardzo dobrze mówi po polsku - dodaje Marcin Wiśniewski. Młody torunianin na lodzie występuje w jednym ataku ze Stevem Palmerem oraz Machlanem Sawdenem, najmłodszym hokeistą w zespole Hartford. Ten chłopak jest młodszy ode mnie o dwa lata, ale gra naprawdę bardzo dobrze - mówi wychowanek Sokołów Toruń. Cieszę się, że znalazłem się w tej drużynie. Z meczu na mecz gra mi się coraz lepiej i mam nadzieje, że tak zostanie do końca sezonu.



Dariusz Łopatka - Nowości

komentarze (0) ()

wstecz

Kontakt

Bannery