Treść strony SEZON 2011/

Święta bez uśmiechów
Święta Bożego Narodzenia, czyli czas radości, szczęścia i uśmiechu, już niebawem. Jednak nie dla wszystkich będą one beztroskie. Dla pewnej grupy sportowców z Torunia będą one inne niż zwykle.


Mowa oczywiście o toruńskich hokeistach. Właśnie dla nich zbliżające się święta będą inne niż w poprzednich latach. Różnica polega na tym, iż świątecznemu okresowi w minionych latach towarzyszyły treningi, niekiedy mecze, a także spotkania z kolegami z drużyny. Teraz zmieniło się niemal wszystko. Drużyna, która jeszcze niedawno walczyła o ligowe punkty, została bowiem na lodzie.

Ponure nastroje

- Humory rzeczywiście nie są najlepsze. Z jednej strony mogliśmy się do tego przyzwyczaić, gdyż w zasadzie co roku w klubie były mniejsze lub większe problemy z pieniędzmi. Z drugiej, sytuacja która nas zastała, jest dla nas zupełnie nowa - mówią hokeiści z nieistniejącej już drużyny. - Mieliśmy wspólne wigilie. Jeśli klub nie organizował takiego spotkania, zbieraliśmy się sami. W tym roku też padł taki pomysł, ale raczej nic z tego nie wyjdzie. Wiadomo, jaka jest sytuacja.

Z dnia na dzień dwudziestu zawodników zostało bez pracy. Część z nich znalazła dla siebie zajęcie, nie wszyscy mieli jednak tyle szczęścia i wciąż pozostają bez zatrudnienia. W wspomnianej grupie są też takie osoby, które zarobku szukają za granicą kraju. Inni wciąż przebywają na zwolnieniach lekarskich.

Przedstawiciele spółki starają się tymczasem wykonywać kroki mające na celu szybką odbudowę drużyny. Niedawno zorganizowali pierwszy, po długim czasie, trening na lodzie. Podczas inauguracyjnych zajęć, które odbyły się w miniony weekend, późnym wieczorem, gdyż wynajęcie tafli lodowej jest wówczas najtańsze, obecnych było ośmiu zawodników. Gdyby liczyć jednak tych, którzy jeszcze w tym sezonie reprezentowali toruński klub - uczestników było czterech. Pozostałą część stanowili amatorzy, bądź hokeiści, z usług których spółka zrezygnowała wcześniej.

- Te zajęcia to jakaś kpina - dodają hokeiści. - Najpierw rozwalili klub, pozbawili dwudziestu ludzi pracy, a teraz mówią - chodźcie potrenujcie?

Wzburzeniu zawodników, którzy proszą o zachowanie anonimowości, trudno się dziwić. Jeszcze niedawno chcieli grać i trenować, ale przedstawicie miejskich władz zadecydowali o rozwiązaniu drużyny. W obecnej sytuacji, większość z nich na lód wychodzić nie chce. Klub nie opłaca bowiem ubezpieczenia zdrowotnego.

Wciąż czekają

Z uzyskanych przez nas informacji wynika, iż klub spłaca powoli zaległości wobec zwolnionych zawodników. Do tej pory wypłacono prawdopodobnie połowę należności wobec nich. Sęk w tym, iż terminy spłat stają się coraz dłuższe.

- Pieniądze są nam wypłacane, ale nie w takim tempie, w jakim się spodziewaliśmy. Podczas spotkania z przedstawicielami miasta, panem Więckowskim i Fiderewiczem, mówiono nam, że do końca listopada zaległości wobec nas będą spłacone. Za parę dni mamy koniec roku, a my wciąż czekamy - dodają.

Zaległe pieniądze to główny powód frustracji byłych hokeistów. Poczucie porażki potęguje tymczasem jeszcze inny fakt.

- Po rozwiązaniu drużyny, przez dwa tygodnie, w mediach było o naszej sprawie głośno - zauważają zawodnicy. - Później stopniowo wszystko cichło. A teraz wygląda na to, że brak drużyny wszystkim jest na rękę.

Co przyniesie nowy rok?

Warto dodać, iż spora część naszych rozmówców przyznaje, iż jest zainteresowana dalszą grą w hokeja w Toruniu.

- W tej chwili jednak niewiele się dzieje - dodają. - Czekamy, co nam przyniesie nowy rok.

 

Źródło: Nowości

wstecz

Kontakt

Bannery