Treść strony Informacje 2003/ 2004

Skuteczność - a co to jest?

Właśnie takie pytanie można było sobie zadać widząc, grę toruńskiego zespołu z drużyną ASK Ogre. Niestety fatalna skuteczność to nie jedyny mankament TKH, Nasi hokeiści "popisali" się również w innych elementach hokejowego rzemiosła.....
Na wstępie trzeba podkreślić, że hokeiści Nesty "byli o krok" od zwycięstwa na Łotwie w spotkaniu właśnie z ASK Ogre, więc pojedynek tych drużyn zapowiadał się bardzo emocjonująco. Na dodatek zawodnicy z grodu Kopernika niedawno pokonali GKS Tychy, więc wydawało się, że kryzys jest już tylko wspomnieniem...

Zacznijmy od formacji......

[I Atak] : Bomastek - Orzeł - Wojtarowicz
[II Atak] : Dołęga - Suchomski - Proszkiewicz
[III Atak] : Nikiel - Kiedewicz - Chrzanowski
[IV Atak] : Wiśniewski - Suchomski - Ożóg

[Obrona]:
Szachniewicz - Gromov
Piotrowski - Pieczonkin
Janczarek - Chrząstek

Na bramce stał Łukasz Kiedewicz przez II tercje, a ostatnią odsłonę w bramce TKH spędził Michał Plaskiewicz.....

Relacja.......

Spotkanie zaczęło się bardzo ofensywną grą "przyjezdnych", efekt.....po niespełna 2 minutach na tablicy widniał wynik 0:2. Toruńscy hokeiści nie nadążali za akcjami łotewskiego zespołu, dziecinne błędy w defensywie oraz dość niepewna postawa bramkarza TKH pozwoliły gościom rozwinąć skrzydła. Dopiero II formacja Nesty przeprowadziła składną akcję, lecz wynik nie uległ zmianie. W 10 minucie 35 sekundzie, łotysze wykorzystali przewagę liczebną i Kiedewicz znowu musiał wyciągać "gumę" z siatki. Pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem 0:3. Druga tercja i od razu inna gra Naszych, zespół zaczął grać. Przeciwnik ograniczył się do kontrataków i właśnie w ten sposób Vegners Andris podwyższył prowadzenie swojego zespołu. Na szczęście odpowiedź była natychmiastowa, szybka akcja Dołęgi, wyłożenie krążka do Proszkiewicza i publiczność mogła cieszyć się z pierwszego trafienia. Najwyraźniej ten gol "uskrzydlił" gospodarzy, gdyż z minuty na minutę przewaga hokeistów Nesty była coraz bardziej widoczna. W 31 minucie Przemysław Bomastek, stanął "oko w oko" z Dimitrisem Zabotińskisem, jednak jakimś "cudem" nie potrafił umieścić krążka w siatce. Gospodarze mieli jeszcze wiele okazji, aby zmienić losy meczu jednak nie potrafili umieścić "gumy" w bramce. "Niewykorzystane sytuację się mszczą" i po dwóch odsłonach widniał wynik 1:6. Ostatnia tercja nie przyniosła wielu emocji. Trzeba jednak podkreślić wspaniałą grę Michała Plaskiewicza, który tylko raz został zmuszony do wyciągania krążka z siatki. Dość ciekawa sytuacja miała miejsce w 6 minucie, Tomasz Nikiel miał przed sobą pustą bramkę, trafił do niej.........sam zawodnik, wcześniej posyłając krążek w "przestworza". Końcowy rezultat 2:7.

Podsumowanie...
W spotkaniu dobrze zagrali Michał Plaskiewicz oraz Aleksander Gromov. Z resztą Rosjanin został wybrany najlepszym hokeistą gospodarzy. Ogólnie - mecz, o którym trzeba jak najszybciej zapomnieć i wziąć się w garść, przecież nie można zakończyć rozgrywek z "zerową" zdobyczą punktową...
  • autor: V@ldi

wstecz

Kontakt

Bannery