Treść strony SEZON 2011/

Trzy zagraniczne porażki
Niemcy, Belgowie oraz Holendrzy okazali się lepsi od toruńskiego zespołu


Ostatnie spotkania kontrolne przed inauguracją rozgrywek w pierwszej lidze mają za sobą hokeiści Nesty. W Holandii torunianie przegrali wszystkie trzy mecze. Podopieczni Andrzej Masewicza zmierzyli się w Tilburgu z gospodarzami imprezy - hokeistami Destil Trappers oraz ekipami z Belgii - HYC Herentals oraz Niemiec - Konigsborner JEC.

- Turniej jest mocno obsadzony - mówił trener torunian tuż po przegranej 2:3 inauguracji imprezy z uczestnikiem niemieckiej Oberligi. - Już po pierwszych meczach widać było, że tempo gry poszczególnych drużyn jest bardzo dobre. Po pięćdziesięciu minutach piątkowego spotkania torunianie prowadzili z Konigborner JEC 2:1, ale w niespełna sześćdziesiąt kolejnych sekund stracili dwa gole i do końca meczu nie potrafili zmienić już wyniku.

Wymagający rywale

Dzień później...
- Było strasznie - dodał Andrzej Masewicz po porażce 2:11 z Belgami. - Pierwszy mecz kosztował nas wiele sił. Chłopacy nie ruszali się już tak żwawo, jak w piątek. Widać, że nasi rywale są doskonale przygotowani i to nie tylko pod względem fizycznym, ale także sprzętowym i organizacyjnym. Byliby wymagającym rywalem dla czołówki polskich drużyn.

Na zakończenie turnieju, będącego częścią obchodów 75-lecia hokeja w Tilburgu, Nesta zmierzyła się gospodarzami. Faworytem w tej potyczce również nie była. Porażka 4:7 nie mogła być więc zaskoczeniem, choć na dwie minuty przed końcem meczu torunianie przegrywali tylko jedną bramką.

Dodajmy, iż udziału w holenderskim turnieju niezbyt dobrze będzie wspominał Patryk Pronobis. Toruński obrońca podczas pierwszego meczu wpadł w bandę i rozciął twarz. W sobotę natomiast został przypadkowo trafiony krążkiem i z Tilburga wyjeżdżał ze szwami na głowie.

Trzy informacje

Na zakończenie mamy dla kibiców toruńskiego hokeja dwie dobre informacje oraz jedną złą. Dobrymi wiadomościami są wielce prawdopodobne powroty do rodzinnego miasta Jakuba Gimińskiego oraz Kamila Gościmińskiego. Pierwszy z nich rozwiązał kontrakt z ekstraligowym beniaminkiem - Polonią Bytom, zaś drugi zrezygnował z poszukiwań zagranicznego klubu, po tym jak zakończył współpracę w holenderskim Eindhoven Kemphanen.

Zła informacja jest taka, że po ostatnim meczu turnieju w Tilburgu wraz z całą drużyną do Torunia nie wrócił Jacek Dzięgiel. 28-letni zawodnik postanowił pozostać w Holandii, gdzie nową pracę - nie związaną ze sportem - zamierza dzielić z grą w hokeja.

wstecz

Kontakt

Bannery