Treść strony SEZON 2011/

Wyjazd to jedyna szansa?

Wychowankowie toruńskiej szkółki hokejowej coraz częściej spoglądają w stronę innych miast, klubów, a nawet krajów. Czy chcąc rozwijać się i żyć z hokeja są skazani na grę poza swoim rodzinnym domem?

Toruńska młodzież jest jedną z najbardziej utalentowanych w naszym kraju. Potwierdzają to medalowe występy w finałach mistrzostw Polski, a także powołania wychowanków tutejszej szkółki do reprezentacji narodowych.

Problem leży jednak w tym, że w ostatnich latach toruńskiej młodzieży jest coraz bliżej do gry w innych miastach, a nawet krajach, niż w rodzimej Neście, czy Sokołach. Niepokojący jest szczególnie fakt, iż coraz częściej młodsi zawodnicy - trzeba powiedzieć to wprost - uciekają z Torunia.

Nic dziwnego

Tylko w dwóch ostatnich sezonach oferty gry w innych miastach przyjęło pięciu najbardziej utalentowanych młodych graczy, dwaj kolejni postanowili szukać szczęścia poza granicami Polski, a w kolejce do opuszczenia toruńskiego klubu stoją już następni! Nie da się ukryć, że ich ewentualne powroty w rodzinne strony są raczej mało prawdopodobne. Bo do czego mieliby wracać? - W Toruniu mamy przecież pierwszą ligę, nic więc dziwnego, że wybierają ekstraklasę - mówią tutejsi szkoleniowcy.

Dziś wielu kibiców toruńskiego hokeja zastanawia się jaką drogę obierze Bartosz Fraszko, jeden z największych talentów rodzimej szkółki w minionych latach. Niespełna 19-letni reprezentant Polski dziś uczy się w Szkole Mistrzostwa Sportowego, ale jaką decyzję podejmie w połowie tego roku, po zakończeniu swojej edukacji w sosnowieckiej placówce? Zainteresowania jego osobą nie kryją pierwszoligowi trenerzy, obserwujący na co dzień postępy, jakie czyni na zapleczu Polskiej Hokej Ligi. Ekstraligowcy z pewnością również nie przeoczą jednego z dwóch najskuteczniejszych zawodników kadry U20 podczas niedawnych mistrzostw świata. W tym kontekście, powrót syna legendy Towimoru - Adama Fraszki - do ledwo wiążącego koniec z końcem toruńskiego ośrodka jest wręcz nierealny.

Nic na siłę

- Oczywiście chciałbym, aby najlepsi toruńscy hokeiści grali w Toruniu, ale prawda jest taka, że ich poziom sportowy przekracza zapotrzebowania pierwszej ligi, a także nasze możliwości finansowe - twierdzi Bogdan Rozwadowski, prezes Klubu Sportowego Toruń Hokejowej Spółki Akcyjnej. - Zatrzymywanie ich na siłę i spróbowanie jakichś regulaminowych sztuczek, byłoby zagraniem nie fair, byłoby ograniczaniem ich rozwoju. Jedynym rozwiązaniem jest stworzenie tym zawodnikom możliwości gry w ekstralidze, w barwach toruńskiego klubu. Na razie nie jest to jednak możliwe. Zobaczymy, co będzie w przyszłości.

Warto przypomnieć, iż w Szkole Mistrzostwa Sportowego, oprócz wspomnianego Bartosza Fraszki, uczy się obecnie sześciu innych zawodników toruńskich Sokołów. Dwaj z nich - Jakub Świerczewski i Łukasz Błotnicki - w tym roku również zostaną absolwentami tej placówki. Jakie decyzje podejmą?

To samo pytanie zadać można także innym torunianom, reprezentantom pierwszoligowej Nesty, którzy mają aspiracje występów w ekstralidze i są kuszeni przez tamtejsze kluby. - Zawodnicy widzą, że hokej w Bydgoszczy zginął, w Gdańsku także. Myślą może, że kolejny jest Toruń i uciekają na Śląsk, gdyż tam wszystko się kręci wokół hokeja? - mówi Andrzej Masewicz, trener toruńskich seniorów, występujących w pierwszej lidze.

Jaką przyszłość czeka więc toruńskich hokej?

 

Źródło: Nowości

komentarze (2) ()

wstecz

Kontakt

Bannery