Treść strony FELIETONY

Hokej - męska rzecz?

.
"Dookoła świat wirował tysiącem obrazów jednocześnie, a on całą uwagę skupiał na krążku. Walcząc wpadali na siebie, obijali sobie kostki i wrzeszczeli z radości. Był dziś w formie, czuł się najwspanialszym hokeistą na świecie".

Powyższy cytat nie pochodzi z relacji pewnego meczu, nie pochodzi także z bloga prowadzonego przez fanów hokeja. Pochodzi z książki, której jednym z głównych tematów jest hokej. Napisała ją kobieta, amerykanka - Luanne Rice. Przywołałam ten cytat świadomie, ponieważ wierzę, że podobne odczucia przeżywamy na naszym toruńskim lodowisku oglądając zawodników Klubu Sportowego Toruń Hokejowej Spółki Akcyjnej, czyli popularnej Nesty Karaweli przez kibiców do dziś zwanych zawodnikami TKH.

Co jest takiego ekscytującego w tym, że 12 dorosłych mężczyzn jeździ z zawrotną prędkością za małym krążkiem? Czy jest to brutalność gry? Czy może raczej elementy heroicznych walk? A może po prostu lubimy patrzeć, jak inni się męczą, podczas gdy my spokojnie siedzimy sobie na krzesełku? Tłumaczeń jest wiele. Wniosek jeden - bo my kochamy ten sport.

Ważnym dla zrozumienia meczu hokejowego wydaje mi się fakt, że dla wielu z nas ta gra jest niedostępna, a dzięki temu z większym szacunkiem odnosimy się do graczy i ich nadludzkiego wysiłku. O ile w piłkę nożną gramy praktycznie od dziecka, o tyle hokej na lodzie wciąż pozostaje dla nas zagadką. Tu nie pójdziemy na pierwszy lepszy trawnik "pokopać sobie piłkę". Do gry w hokeja potrzebne są nie tylko umiejętności jazdy na łyżwach na poziomie profesjonalnym, ale przede wszystkim infrastruktura, której w polskich miastach próżno szukać. Toruń ma to do siebie, że lodowisko było, jest i będzie, a nawet nie jedno, a kilka. To ważny element tego sportu, ale nie jedyny.

Pamiętacie, jak na lekcjach historii uczyli nas o walkach gladiatorów na rzymskich arenach? Czasem ma się wrażenie, że takie walki oglądamy na lodowisku we wtorki, piątki lub niedziele. Jedyną różnicą jest to, że współcześni gladiatorzy opatuleni są specjalnymi ochraniaczami, na głowach mają kaski, a w rękach nie miecze i tarcze, a drewniane kije. Ta cała "aparatura" sprawia, że nagle hokeista ze zwykłego chłopaka zmienia się w dużego, silnego i zdolnego do wbicia w bandę przeciwnika mężczyznę. Ci mężczyźni jeżdżą przez prawie dwie godziny na skutym lodem boisku i walcząc do upadłego w każdej akcji wprawiają w ekscytację setki widzów sprawiając, że panująca za oknami zima nie jest już taka chłodna jak się wcześniej wydawało.

Dlaczego to piszę? Nie tylko po to, by kilkukrotnie postukać sobie w klawisze laptopa. Piszę to w celu uświadomienia sobie i Wam, drodzy Czytelnicy, dlaczego ta ciężka i wymagająca dyscyplina sprawia, że chce się poświęcić kilka godzin w tygodniu na obejrzenie sportowej rywalizacji. Piszę to także w celu krótkiego wprowadzenia, mającego na celu przekonanie Was, że hokej to nie tylko męski sport. To sport, którym fascynują się także kobiety. Ale to także sport, który nie przez wszystkich jest całkowicie zrozumiały. A który ja, za pomocą kilkunastu źródeł, książek, wywiadów i elementów zaskakujących, postaram się Wam przybliżyć.

To niezwykłe stukanie w klawiaturę. To przywitanie. Moje z Wami.

(Em)

wstecz

Kontakt

Bannery