Treść strony SEZON 2006/ 2007

Skuteczni w trzeciej tercji

TKH ThyssenKrupp Enegrostal Toruń po raz drugi w tym sezonie okazał się lepszy od Stoczniowca Gdańsk. Zwycięstwo na Tor-Torze przyszło z dużym trudem.

Po porażce w Sosnowcu torunianie chcieli koniecznie zrehabilitować się przed własną publicznością. Derby Pomorza ze Stoczniowcem miały być dobrą okazją do podreperowania bilansu bramkowego. Niestety, skuteczność wciąż jest piętą Achillesową drużyny Miroslava Doleżalika. Torunianie mimo, że dominowali w pierwszej tercji, to nie byli w stanie pokonać dobrze dysponowanego Przemysława Odrobnego. Golkiper Stoczniowca wybronił strzały m.in. Macieja Radwańskiego i Jarosława Kłysa.

Skutchan uciszył

Druga część spotkania rozpoczęła się od podwójnej przewagi gospodarzy, którzy jednak nie potrafili dobrze rozegrać zamka, nie mieli koncepcji na składna akcję. Ich niezdecydowanie wykorzystali rywale i uzyskali prowadzenie. Roman Skutchan przechytrzył Tomasza Wawrzkiewicza i to w sytuacji gdy Stoczniowiec grał w osłabieniu.

TKH rzuciło się do odrabiania strat: wyrównać próbowali Tomasz Proszkiewicz, Przemysław Bomastek i Jarosław Dołęga, ale Odrobny był na posterunku. Potem gospodarze sami przeżywali trudne chwile, gdy przez ponad minutę grali w podwójnym osłabieniu. Na szczęście, Wawrzkiewicz nie dał się zaskoczyć. Gdy wydawało się, że po dwóch tercjach goście nadal będą prowadzić 1:0 Maciej Radwański zdobył wyrównującego gola po podaniu Łukasza Sokoła.

Mołodiec Żenia!

W trzeciej tercji kibice zobaczyli zupełnie inny TKH. Akcje wreszcie nabrały tempa. Toruńscy napastnicy co chwilę strzelali na bramkę Stoczniowca. Brylował w tym drugi atak z Jewgienijem Bucharanem. I to właśnie Żenia - który zdaniem trenera Doleżalika był najlepszych graczem TKH w tym meczu - pięknym strzałem z dystansu dał prowadzenie. Po jego uderzeniu krążek odbił się od bramkarza i wpadł do siatki. Ten gol dodał skrzydeł TKH. W 55. minucie trzeciego gola zdobył Tomasz Proszkiewicz. Reprezentacyjny napastnik w całym meczu grał słabo, ale bramką na 3:1 poprawił swój wizerunek. Asystę - już siódmą w tym sezonie - zaliczył Jarosław Kłys.

- Ciężko nam się grało dziś przeciwko Stoczniowcowi - mówił Jarosław Kłys, obrońca TKH. - Na początku drugiej tercji straciliśmy bramkę w dziwnych okolicznościach i potem musieliśmy długo gonić rywali. Na szczęście udało to się jeszcze w drugiej tercji. Ostatnie 20 minut już zdecydowanie należało do nas. Zwyciężyliśmy w ważnym momencie, bo w II rundzie nie można już sobie pozwolić na gubienie punktów.

Pozostałe mecze: Zagłębie Sosnowiec - Naprzód Janów 5:1 (2:1, 1:0, 2:0), Podhale Nowy Targ - KH Sanok 8:1 (2:1, 3:0, 3:0), GKS Tychy - Cracovia 4:0 (1:0, 2:0, 1:0), Unia Oświęcim - KTH Krynica 1:2 (1:0, 0:1, 0:1)

źródło: www.pomorska.pl

  • autor: Marcin Drogorób

wstecz

Kontakt

Bannery