Treść strony SEZON 2006/ 2007
Kolejna porażka na terenie rywala
Zawodnicy TKH ThyssenKrupp Energostalu doznali drugiej porażki w odstępie kilku dni i spadli na szóstą pozycję w tabeli PLH.
Wczoraj,
na Stadionie Zimowym w Sosnowcu, toruńscy hokeiści, pod nieobecność
Jarosława Dołęgi i Jewgienija Bucharana, przegrali z Zagłębiem 1:3.
Skład personalny gospodarzy również był przetrzebiony, ponieważ duet
sosnowieckich szkoleniowców nie mógł skorzystać z usług obrońców: Pavla
Urbana i Wojciecha Sosińskiego oraz napastnika Rafała Twardego.
Centymetry od bramki
Pomimo ubytków w składzie, po dwóch tercjach gospodarze wygrywali z
Toruńskim Klubem Hokejowym już 2:0. Pierwszą bramkę zdobył Tobiasz
Bernat, a drugą, wzbudzającą kontrowersje, Teddy da Costa.
- Krążek był „nastrzelony” na Teddiego (odbił się od nogi - przyp. red.)
- tłumaczył Jarosław Morawiecki, trener Zagłębia. - Sędzia analizował
jednak zapis wideo i nieprawidłowości się nie doszukał.
W ostatniej odsłonie wiara w zwycięstwo odżyła, bo do bramki
strzeżonej przez dobrze dysponowanego Tomasza Jaworskiego trafił Łukasz
Sokół.
- Sytuacji było dużo więcej - podsumował występ swoich podopiecznych
Miroslav Doleżalik, szkoleniowiec TKH. - Zabrakło skuteczności i
szczęścia, ponieważ krążek o centymetry mijał bramkę sosnowiczan lub
trafiał w słupek.
Przypomnieli o sobie
W szeregach rywali, od trzeciej tercji, wystąpił Karel Horny, który jeszcze do niedawna zmagał się z problemami żołądkowymi.
- Karel nie trenował z nami w ostatnim czasie - dodał Morawiecki. -
Dopiero w niedzielę, po raz pierwszy, pojawił się na lodzie.
To właśnie po jego akcji o swoich umiejętnościach strzeleckich
przypomnieli sobie bracia Kozłowscy, z których w ostatnich kolejkach
PLH nie robili użytku. Tym razem młodszy z nich, Marcin, wykorzystał
sytuację wykreowaną przez brata Tomasza oraz wspomnianego Hornego, czym
przesądził o zwycięstwie Zagłębia.
Torunianie jeszcze przed weekendem zajmowali dobrą, czwartą lokatę, lecz po dwóch porażkach z rzędów spadli o dwie pozycje.
Dariusz Łopatka (Nowości)