Treść strony listopad_2005
„(Za)gryźli lód”...
Grę z taką ambicją i nieustępliwością, w wykonaniu „Stalowych Pierników”, chcemy widzieć zawsze! W prawdzie wynik meczu nie jest do końca satysfakcjonujący, ale trud włożony przez hokeistów z pewnością zostanie doceniony...
O krok od zwycięstwa...
Zabrakło przysłowiowej kropki nad „i”, tak można streścić spotkanie „Krzyżaków” z „Unitami”. Gospodarze dominowali, wkładali „serce do gry”, stwarzali sytuacje i .... znowu nie potrafili ich wykorzystać. Z pewnością był to mecz walki, w którym wynik był sprawą otwartą. Hokeiści z południa postawili twarde warunki gospodarzom, prezentując się znacznie lepiej niż, przy pierwszej wizycie na Tor-Torze, lecz pomimo to, nie wywieźli z grodu Kopernika trzech punktów. „Krzyżacy” swoją postawą udowodnili, że nadal są zespołem, z którym trzeba się liczyć. Walka o pierwszą czwórkę trwa i nawet Unia może z niej „wypaść”....
Magia Tor-Toru..
Pojedynek „Stalowych Pierników” z Unią Oświęcim był potrzebny nie tylko hokeistom, ale również publiczności. Widząc zaangażowanie toruńskich zawodników, publiczność zgromadzona na Tor-Torze znowu odżyła i w końcu można było poczuć magię toruńskiego obiektu. Z minuty na minutę wynik zaczynał być sprawą drugorzędną, a na pierwszy plan wysuwała się ambicja i nieustępliwość „Krzyżaków”. Mecz z vice-mistrzem Polski był widowiskiem w pełnym tego słowa znaczeniu, a bohaterami byli nie tylko hokeiści, ale również publiczność, która swoim dopingiem dołożyła „cegiełkę” do końcowego wyniku. Teraz powstaje pytanie: Czy w piątkowy wieczór byliśmy świadkami chwilowego przebudzenia czy też odrodzenia, zarówno „Krzyżaków” jak i Kibiców?
Czas na Cracovię...
Następnym przeciwnikiem „Stalowych Pierników” będzie zespół Comarch Cracovia Kraków, czyli aktualny lider tabeli. Popularne „pasy” są rewelacją tegorocznej ligi, wygrywając aż 16 spotkań z rzędu zapewnili sobie pierwsze miejsce w tabeli, ze sporą przewagą nad pozostałymi rywalami. Na szczęście ostatnio zawodnicy Cracovii przegrali dwa spotkania z rzędu, najpierw z GKSem Tychy, a później z Unią Oświęcim, co jest dobrym prognostykiem dla toruńskich hokeistów. Skoro „lider dostał zadyszki” to trzeba to wykorzystać i przy okazji udowodnić, że piątkowy mecz nie był tylko chwilowym przebudzeniem. Niestety całkiem możliwe, że „Cracovia” wskoczyła już na właściwe tory, gdyż w ostatnim spotkaniu wygrała z Zagłębiem 6:2 i jeżeli jeszcze dodamy do tego fakt, iż w przegranym meczu z Unią słabą formą popisał się jedynie Radziszewski, to rzeczywistość już nie wygląda tak „różowo”. Tak wiec, pod Wawelem nawet o mały punkcik będzie ciężko i każdy inny wynik niż porażka TKH będzie niespodzianką....
Spotkanie w Krakowie rozpocznie się o godzinie 17:00
- autor: V@LDI