Treść strony marzec_2006

Negocjacje po zakończeniu sezonu

Rozmowa z VADIMSEM ROMANOVSKISEM, skrzydłowym TKH ThyssenKrupp Energostal.

W toruńskiej drużynie występuje Pan od początku sezonu, jak oceniłby Pan wyniki osiągnięte przez TKH w rozgrywkach?

Chcieliśmy żeby było lepiej, jednak teraz gramy o miejsca 5-6, ponieważ nie udało nam się dogonić pierwszej czwórki. Sezon można uznać za dobry, niestety mieliśmy słabszy początek. Następnie graliśmy już dużo lepiej, ale było to za późno.

To samo można powiedzieć o drużynie GKS Tychy, jednak teraz to tyszanie grają w finale.

Tychy również miały problemy na początku sezonu, ale w końcówce sezonu zasadniczego wyprzedzili nas o te trzy punkty.

Drużyny występujące w PLH są wyrównane. Jak porównałby Pan polską ligę i zespoły w niej występujące z europejskimi drużynami, w których Pan występował?

W lidze łotewskiej tylko dwie drużyny prowadzą takie wyrównane spotkania. Zdecydowanie lepiej układają się rozgrywki na Białorusi. Tamta liga jest dużo silniejsza. Z kolei we Włoszech pierwsze cztery, pięć drużyn można uznać za niezłe. Czołówka Polskiej Ligi Hokejowej spokojnie mogłaby się z nimi równać, nie byłaby zauważalna większa różnica poziomów.

Jest Pan jednym z najbardziej widocznych zawodników na lodzie, wybijający się dobrą techniką. Trudno będzie zatrzymać Pana w Polsce na kolejny sezon?

Jestem po wstępnej rozmowie z prezesem klubu, lecz trudno jeszcze powiedzieć jakie są szanse na pozostanie w drużynie. Po zakończeniu sezonu, możliwe, że będzie to w poniedziałek bądź we wtorek, będziemy prowadzić kolejne rozmowy. Może już wtedy coś załatwimy?

Czyli jest szansa na to, że toruńscy kibice zobaczą Pana w swojej drużynie w kolejnym sezonie?

Szansa jest zawsze. Nie były to konkretne rozmowy, ale zarząd podpytywał mnie co będę chciał robić w nowych rozgrywkach.

A co będzie chciał Pan robić?

Przede wszystkim chciałbym grać w hokeja, tylko jeszcze nie wiem dokładnie, gdzie. W Toruniu mi się podoba, klub jest w porządku, a z kolegami z drużyny bardzo dobrze się dogaduje.

Czy Pana menedżer przekazał informacje na temat zainteresowania Pana osobą ze strony innych klubów polskich bądź europejskich?

Do żadnych konkretnych rozmów jak na razie nie doszło. Ale rzeczywiście były zapytania z innych klubów. Do poważnych negocjacji zasiądę po zakończeniu sezonu

Już w piątek TKH rozpocznie rywalizację o piąte miejsce. Teoretycznie do końca sezonu toruńczykom pozostały trzy spotkania, w praktyce może okazać się, że będą potrzebne tylko dwa.

Każdy z nas chciałby zakończyć już te rozgrywki. Po co grać trzy razy, jeżeli można w dwóch spotkaniach zakończyć sezon? Po rozmowie z prezesem założyliśmy, że w obu rundach play off zagramy tylko pięć meczów, dlatego będziemy się starać to zrealizować.

W pozostałych spotkaniach PLH mamy wielkie emocje. Jak ocenia Pan wyniki pierwszych meczów?

Kiedy trwał jeszcze sezon zasadniczy, byłem przekonany, że zespół GKS-u Tychy sięgnie po mistrzostwo. W swoim składzie mają dobrego bramkarza i obrońców. Wszystkie formacje są równe, przez co drużyna jest mocna. Rywalizacja o brązowy medal również jest wyrównana. Trudno wyłonić faworyta. Wydaje się, że o miejscach na podium zadecydują ostatnie spotkania.

Rozmawiał Dariusz Łopatka (Nowości)

wstecz

Kontakt

Bannery