Treść strony SEZON 2005/ 2006
To jeszcze nie jest koniec świata
Ile będzie kosztować torunian porażka z GKS-em Tychy? Prawdopodobnie przekonamy się o tym na zakończenie rozgrywek.
Po wtorkowym spotkaniu na Stadionie Zimowym toruńscy kibice wiele oczekiwali. Zdobyte punkty w tej potyczce miały przybliżyć hokeistów TKH do czwartego w tabeli Wojasa Podhala Nowy Targ.
Nic więc dziwnego, że torunianie podchodzili do tego meczu bardzo skoncentrowani i zmobilizowani.
Minimalna porażka
- Musimy się przełamać - mówił przed meczem Jarosław Dołęga. - Warto byłoby wygrać. Innego wyjścia nie ma, jeżeli mamy awansować do pierwszej czwórki.
Podopieczni trenera Jarosława Morawieckiego co prawda zaprezentowali się lepiej niż w poprzednim, wygranym, meczu z KH Sanok, jednak punktów nie udało się zdobyć. W Tychach padła bowiem tylko jedna bramka, a strzelił ją Sebastian Gonera, obrońca gospodarzy.
Pomimo wielu okazji sam na sam z bramkarzem Arkadiuszem Sobeckim, toruńscy napastnicy nie potrafili odrobić straty z pierwszej tercji.
W tabeli nic się nie zmienia
Trzy punkty zainkasowali więc gospodarze, umacniając się tym samym na trzeciej pozycji w ligowej tabeli.
- Najgorsze jest to, że nie potrafimy udokumentować naszej dobrej gry zwycięstwem, bądź chociażby strzeleniem bramki - zauważa Jarosław Morawiecki, trener TKH.
- Pięć punktów straty do Wojasa Podhala to jeszcze nie koniec świata - mówi Przemysław Bomastek. - Nie składamy broni. Na pewno będziemy walczyć do końca.
Cztery ostatnie potyczki zespołu TKH ThyssenKrupp przyniosły tylko cztery punkty. Jedynie mecz z KH Sanok zakończył się wygraną podopiecznych Jarosława Morawieckiego. Porażki przytrafiły się w spotkaniach z Wojasem Podhalem (po dogrywce) oraz Stoczniowcem Gdańsk.
Zdobywcy Pucharu Polski zajmują obecnie piątą lokatę w ligowej drabince, tracąc pięć punktów do Szarotek. Już jedenaście „oczek” więcej od torunian zdobył aktualny mistrz Polski, GKS Tychy, który plasuje się na trzecim miejscu.
Walka o odrobienie strat
Tymczasem już jutro torunianie zmierzą się po raz drugi w krótkim odstępie czasowym z tyszanami, na ich lodowisku.
W tej samej kolejce bezpośredni rywal TKH w walce o awans do czołowej czwórki, zespół Wojasa Podhala zagra w Sanoku. Trudno się spodziewać, by ostatni w tabeli sanoczanie przerwali passę nowotarżan, którzy wygrali sześć, z siedmiu ostatnich spotkań.
Wraz z nadejściem nowego roku działacze i zawodnicy TKH życzyli sobie awansu do play off. Najbliższe mecze pokażą, czy tak się stanie.
- Nie jest ważne czy będzie szansa na czwórkę, czy nie. Do każdego meczu podejdziemy tak, by go wygrać - dodaje Jarosław Morawiecki.
- autor: Dariusz Łopatka (Nowości)