Treść strony wrzesień_2006
Dołęga zaskoczył Jaworskiego
TKH ThyssenKrupp Energostal pokonał Zagłębie Sosnowiec 6:1 (1:0, 4:0, 1:1) w pierwszym meczu sezonu 2006/2007.
Takie obrazki, w których musiał się wykazać bramkarz TKH Tomasz Wawrzkiewicz, należały wczoraj do rzadkości.
Zagłębie przystąpiło do meczu osłabione brakiem m. in. Teddy’ego Da Costy, najlepszego napastnika tej drużyny w ubiegłym sezonie.
Na początku pierwszej tercji przewagę mieli torunianie, ale dwukrotnie sosnowiczanie napędzili im stracha - gdy gospodarze grali w podwójnym osłabieniu (najpierw 1,55 min, potem 41 sek).
Kontra silną bronią
W tym drugim przypadku, zaledwie 10 sekund od momentu, gdy siły na lodzie się wyrównały, torunianie przeprowadzili kontrę - Przemysław Bomastek dograł krążek do Tomasza Proszkiewicza i ten pokonał Tomasza Jaworskiego. Do przerwy na lodzie nie działo się już potem nic ciekawego.
Za to druga tercja przyniosła sporo atrakcji. Bramki (wszystkie dla TKH) padały średnio co cztery minuty. Najbardziej kuriozalny z nich został zdobyty w 29 min., na 3:0.
Toruńczycy grali wówczas w osłabieniu. Jarosław Kłys wybił krążek z tercji gospodarzy. „Guma” znalazła się przy bandzie za bramką Jaworskiego. Sosnowiczanin podjechał do wystrzelonego krążka, lecz tuż za nim znalazł się Jarosław Dołęga. Torunianin szybko „wykiwał” bramkarza gości i strzelił na pustą bramkę Zagłębia.
Zagrali pewnie i wygrali
Ostatnie dwadzieścia minut przyniosło honorową bramkę dla podopiecznych Jarosława Morawieckiego, jej strzelcem został Marcin Kozłowski.
Tym samym torunianie w udanej inauguracji sezonu, na własnym lodowisku, pokonali Zagłębie Sosnowiec. Po dwa gole dla gospodarzy zdobyli Jarosław Dołęga oraz Przemysław Bomastek.
W niedzielę, w ramach drugiej kolejki spotkań TKH zagra w gdańskiej hali Olivii, z tamtejszym Stoczniowcem.
Dariusz Łopatka (Nowości)