Treść strony październik_2006
Fatalnie na wyjazdach
Na piątym miejscu zakończyli wczoraj pierwszą fazę rozgrywek Polskiej Ligi Hokejowej zawodnicy TKH ThyssenKrupp Energostalu Toruń.
Szczęśliwy Tor-Tor
Nie da się jednak ukryć, że pozycja torunian przed drugą rundą mogła być lepsza. Przede wszystkim zespół słabo prezentował się na wyjazdach. Na lodowiskach rywali zdobył zaledwie pięć punktów (dwa w Gdańsku i trzy w Oświęcimiu). Straty TKH nadrobił u siebie - na Tor-Torze. Tutaj zwyciężył w sześciu meczach i rozegrał trzy dogrywki (wygraną z Unią Oświęcim, zremisowaną z KTH Krynica i przegraną z Cracovią).
Zespołu nie omijały kontuzje. Na pewno również i one miały wpływ na grę drużyny. Być może jednak kłopoty TKH odejdą w zapomnienie, ponieważ w najbliższym czasie do Torunia przyjedzie zawodnik, w którym działacze i trenerzy pokładają wielkie nadzieje. Będzie nim 30-letni Rudolf Vercik. Jak zapowiada Miroslav Doleżalik, Słowak może stać się filarem toruńskiej ofensywy.
Draftowany przez Rangersów
Vercik w 1994 roku był draftowany przez New York Rangers (druga runda, nr 52). Wówczas został uznany przez włodarzy klubów NHL lepszym od kilku teraźniejszych gwiazd. Tuż za nim wybierani byli m.in. Czech Milan Hejduk, Słowak Richard Zednik czy Szwed Daniel Alfredsson. Później przydarzyła się kontuzja i Słowak musiał pożegnać się z „amerykańskim snem”. Od tego czasu reprezentował barwy czeskich i słowackich drużyn, zdobywając dwa tytuły mistrzowskie (ze Slovanem Bratysława w sezonie 1999/2000 oraz HK Zilina - 2005/2006). W Toruniu pojawi się już w środę.
Nie należy zapominać także o Martinie Ambruzie, który od tygodnia trenuje z torunianami. 27-letni Czech jeszcze na początku obecnego sezonu grał w Nitrze, lecz różnice zdań z tamtejszym trenerem zmusiły go do poszukiwania nowego pracodawcy. Pewnym jest również to, że TKH ma problemy z zestawieniem defensywy, dlatego też dalsze wzmocnienia wydają się kwestią czasu.
Piotr Bednarczyk, Dariusz Łopatka (Nowości)