Treść strony grudzień_2006
Zagrali jak na Mistrza przystało..
W niedzielny wieczór do Torunia zawitał aktualny Mistrz Polski, aby zmierzyć się z miejscowym TKH ThyssenKrupp Energostal. Pojedynek zapowiadał się arcyciekawie, ale niestety na zapowiedziach się skończyło…
Wyrównany początek..
Drużyna Comarch Cracovii przyjechała do Torunia w okrojonym składzie, ze względu na zgrupowanie kadry młodzieżowej. Jednym z nieobecnych hokeistów był Grzegorz Pasiut, a to oznaczało spore osłabienie siły rażenia „Pasów”. Rudolf Rohacek został zmuszony do przemeblowania składu i do pierwszego ataku desygnował Damiana Słabonia.
Wróćmy jednak do meczu. Spotkanie rozpoczęło się od ataków gospodarzy. Martin Ambruz próbował powtórzyć swój wyczyn z Katowic, kiedy to po wygranym wznowieniu, momentalnie uderzył na bramkę i wpisał się na listę strzelców. Jednak tym razem, Rafał Radziszewski wyszedł z opresji obronnym rakiem. Goście nie byli dłużni, już w 2 minucie Leszek Laszkiewicz wraz z Richardem Hartmannem mogli otworzyć wynik spotkania, ale na drodze stanął im Robert Fraszko, umiejętnie wybijając krążek. Chwilę później pierwszy atak Stalowych Pierników ponownie dał znać o sobie. Krążek wędrował jak po sznurku, rozpoczynając od Jarosława Dołęgi, a kończąc na Rudolfie Verciku, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Cracovii. Popularny Radzik potwierdził jednak pogłoski o rosnącej formie i akcja zakończyła się jękiem zawodu na trybunach. W 12 minucie Fraszko i Vercik powędrowali na ławkę kar i pod bramką Tomasza Wawrzkiewicza zrobiło się gorąco. Na szczęście dla kibiców toruńskich, bramkarz Stalowych Pierników również nie narzeka na formę i wynik nie uległ zmianie. Pierwsza tercja zakończyła się wynikiem bezbramkowym, chociaż gospodarze grali jeszcze w przewadze, ale nie zagrozili poważnie bramce krakowian.
Gospodarze byli tylko tłem..
W drugiej odsłonie publiczność zgromadzona na Tor-Torze ujrzała w końcu bramki. Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Grzegorz Piekarski, który wykorzystał podanie Leszka Laszkiewicza. Gol został zdobyty w liczebnej przewadze, za sprawą dwu-minutowej odsiadki Roberta Fraszko. Zazwyczaj strata bramki mobilizuje drużynę przeciwną do wytężonego wysiłku, ale … nie tym razem. Zaledwie kilkanaście sekund później, Cracovia mogła podwyższyć prowadzenie. Ondrej Prokop położył zwodem bramkarza torunian i gdy miał już unieść ręce w geście tryumfu, Waha wybił mu krążek kijem. Gospodarze próbowali zdobyć kontaktową bramkę, ale krakowianie grali wyśmienicie w destrukcji. W zasadzie ataki Stalowych Pierników kończyły się na linii niebieskiej. Podopieczni Miroslava Doleżalika nie potrafili sforsować szyków obronnych Cracovii. Z kolei zawodnicy Pasów nie mieli większych problemów z wypracowaniem dogodnej sytuacji strzeleckiej i wydawało się, że kolejne bramki są kwestią czasu. W 35 minucie Michal Pinc wpisał się na listę strzelców, potwierdzając powyższą tezę. Druga część meczu kończy się wynikiem 0:2, a publiczność zgromadzona na Tor-Torze wierzy, że w kolejnej odsłonie toruńscy hokeiści przejdą metamorfozę. Zmiany jednak nie było, gospodarze nadal uderzali głową o mur, próbując dostać się pod bramkę Radziszewskiego. Na dodatek w 48 minucie Onderj Prokop wykorzystał fatalny błąd Przemysława Bomastka i pokonał po raz trzeci Tomasza Wawrzkiewicza. Ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem hokeistów Cracovii 0:3.
W dzisiejszym meczu ujrzeliśmy Stalowe Pierniki z pierwszej rundy. Chaotyczna gra, bez jakiejkolwiek koncepcji spowodowała, że zawodnicy Cracovii kontrolowali spotkanie, momentami ośmieszając defensywę gospodarzy. Podopieczni Rudolfa Rohacka wygrali już 6 spotkanie z rzędu i pewnie kroczą do obrony Mistrzowskiego tytułu…
TKH ThyssenKrupp Energostal – Comarch Cracovia 0:3 (0:0, 0:2, 0:1)
0:1 Grzegorz Piekarski (Leszek Laszkiewicz, Richard Hartmann) 26’ 5/4
0:2 Michal Pinc (Ondrej Prokop, Piotr Gil) 35’ 5/5
0:3 Onderj Prokop 48’ 4/5
Składy:
TKH TKE: Wawrzkiewicz – Sokół, Kłys, Vercik (2), Ambruz, Dołęga – Fraszko (4), Dąbkowski (2), Bomastek, Proszkiewicz, Bucharan – Koseda, Piotrowski, Radwański (2), Suchomski, Milan – Chrzanowski (2), Dzięgiel, Marmurowicz – Dalke
Comrach Cracovia: Radziszewski – Piekarski, Csorich, L.Laszkiewicz, Slaboń, Hartmann – Galant, Gil, Podlipni, Prokop, Pinc (4) – Kozendra (2), Witowski, D.Laszkiewicz, Cieślak, Jastrzębski (2) – Urban (2).
Kary:
TKH TKE – 12 min
Comarch Cracovia – 10 min
Widzów: ok. 2000
- autor: Valdi