Treść strony luty_2007
TKH bez medalu
Stocznowiec wygrał piąty mecz play off z TKH ThyssenKrupp Energostal i zagra w półfinale z GKS-em Tychy.
Torunianie nie potrafili znaleźć recepty na dobrze dysponowanego Przemysława Odrobnego.
Piąty,
decydujący mecz I rundy play off w hali Olivia w Gdańsku rozpoczął się
od ostrożnej gry. Zarówno hokeiści Stoczniowca jak i "Stalowych
Pierników" wydawali się spięci stawką spotkania. Żadna z ekip nie
ryzykowała gry faul, bojąc się osłabień. Torunianie pierwsi bronili się
w czwórkę i mimo zaciekłych ataków gospodarzy nie dali sobie wbić gola.
Później gra się wyrównała, a goście coraz śmielej poczynali sobie pod
bramką Przemysława Odrobnego. Groźnie strzelali z dystansu Łukasz Sokół
i Przemysław Bomastek. Najlepszą okazję do uzyskania prowadzenia miał
Tomasz Proszkiewicz, ale Odrobny nie dał się oszukać.
Do II
tercji TKH przystępował z przewagą zawodnika, ale wkrótce przyjezdni
roztrwonili ten kapitał, jakby zapomnieli o przedmeczowych upomnieniach
sędziego Matuszaka, że dziś pobłażania nie będzie. "Stocznia"
skwapliwie wykorzystała przewagę i Zachariasz po raz pierwszy pokonał
Tomasza Wawrzkiewicza. Miejscowi w tym momencie dominowali na lodzie,
chwilę później Roman Skutchan znalazł się sam na sam z "Wahą", ale ten
wygrał pojedynek. W odpowiedzi Martin Ambruz stanął przed szansą na
wyrównanie, lecz jego strzał z bekhendu był zbyt słaby. Podopieczni
Miroslava Doleżalika dwoili się i troili by wyrównać, niestety
brakowało im szczęścia. Kolejno Dołęga, Sokół, Furo, Proszkiewicz i
Bomastek próbowali pokonać golkipera "Stoczni", lecz bezskutecznie.
pod koniec II tercji po raz drugi "ukłuli" rywali. Krążek przejął
Skutchan i długim podaniem uruchomił Wojciecha Jankowskiego, który
pięknym strzałem pod poprzeczkę podwyższył na 2:0. Była to czwarta
bramka Jankowskiego w meczach z TKH.
W trzeciej części gry TKH
nie miał nic do stracenia jak tylko rzucić się do ataku. Tak też
zrobili goście, ale ich strzały odbijały się od Odrobnego jak od muru.
A "Stocznia" tylko czyhała na kontrę. W 45. min. kapitalną akcję
przeprowadził Zdenek Jurasek, który wykorzystał wyjście Wawrzkiewicza z
bramki i zza linii bramkowej silnie uderzył w parkany naszego
golkipera. Krążek odbił się od niego i wpadł do siatki. 3:0 dla
gospodarzy i było wiadomo, że Stoczniowiec już tego meczu nie przegra.
Wynik na 4:0 ustalił Skutchan i to gospodarze cieszyli się z awansu do
półfinału play off.
Marcin Drogorób (Gazeta Pomorska)