Treść strony SEZON 2007/ 2008
Nieudany pościg TKH
Toruńscy hokeiści byli o krok od doprowadzenia do dogrywki, chociaż w
połowie spotkania przegrywali z Podhalem różnicą sześciu bramek.
Ich nadzieje na remis rozwiał w końcowych sekundach Marian Kacir.
Podhale - TKH
8:6 (3:1, 4:1, 1:4)
Bramki:
1:0 - Baranyk (6), 2:0 - Bakrlik (9), 3:0 - Baranyk (11), 3:1 - Mravec
- Dołęga (17), 4:1 - Sroka (21), 5:1 - Bakrlik (28), 6:1 - Kacir (31),
7:1 - Różański (34), 7:2 - Jastrzębski - Buril (36), 7:3 - Mravec -
Buril - Dąbkowski (44), 7:4 - Vercik - Wieczorek (46), 7:5 - Dołęga -
R. Fraszko (51), 7:6 - Bomastek - Mravec (58), 8:6 - Kacir (60).TKH:
Kachniarz (od 28 Plaskiewicz) - Koseda, Semeniuk, Pł. Dalke, Dzięgiel,
Marmurowicz - Buril, Dąbkowski, Jastrzębski, Chrzanowski, Zubek -
Kubat, R. Fraszko, Vercik, Hurtaj, Koszarek oraz Bomastek, Mravec,
Dołęga.Kary: 16 min - 14 min
Podhale na swoim lodowisku
chciało za wszelką cenę zrewanżować się za mecz w Toruniu i wreszcie
zdobyć trzy punkty. Zawodnicy Wiktora Pysza od pierwszych minut
realizowali swój plan. Broniącego toruńskiej bramki Kachniarza
dwukrotnie pokonał Baranyk. Pomiędzy trafieniami byłego zawodnika Dukli
Jihlava na listę strzelców wpisał się również jego rodak Bakrlik.
Dominacja Szarotek
Wszystkie
te gole padły, gdy oba zespoły występowały w pełnych składach, ale ten
stan nie utrzymywał się zbyt długo. Kiedy na ławce kar przebywał Sroka,
goście przeprowadzili pierwszą składną akcję, zakończoną bramką Mravca.
Był to jednak niewiele znaczący epizod w tej części. Pod koniec 1.
tercji najpierw przewinienie popełnił Buril, a kilkadziesiąt sekund
później Dąbkowski. Podhale grało w podwójnej przewadze tylko przez
nieco ponad minutę, bo odpoczynek Słowaka skrócił zaraz na początku 2.
odsłony Sroka. Gospodarze nie zamierzali spocząć na laurach. Piątego
gola zdobył Bakrlik, odsyłając Kachniarza do boksu. Wprowadzony między
słupki Plaskiewicz nie miał najlepszego początku. Za sprawą Kacira i
Różańskiego musiał sięgać po krążek do siatki. Przy wyniku 7:1 wydawało
się, że jest po meczu. Jeszcze w 2. tercji drugiego gola dla torunian
zdobył Jastrzębski.
Remis był blisko
Obraz gry kompletnie
zmienił się w ostatniej odsłonie. Już w pierwszych jej fragmentach na
ławkę kar powędrowało trzech graczy Podhala. Podwójną przewagę
wykorzystał Mravec. Chwilę później na 7:4 dystans do Szarotek
zmniejszył Vercik. Radość gospodarzy szybko przekształciła się więc w
drżenie nóg i rąk, a w głowach pojawiło się widmo przegranego meczu z
Sosnowca. W 51 min. kolejnego gola dla TKH uzyskał Dołęga. Toruniane
byli na fali. Kontaktowe trafienie zaliczył Bomastek. Na 30 sekund
przed końcem Marian Pysz ściągnął Plaskiewicza i wprowadził szóstego
zawodnika. Manewr ten jednak nie przyniósł rezultatu i przed końcową
syreną wynik meczu na 8:6 strzałem do pustej bramki ustalił Kacir.
Paweł Kumiszcze (Gazeta Pomorska)