Treść strony SEZON 2007/ 2008
Gonił, kiwnął i był sam przed bramką
Drużyna prowadzona przez Rudolfa Rohacka wczoraj okazała się
lepsza. Spotkanie mogłoby się potoczyć inaczej, gdyby w 9. minucie
padła bramka dla TKH.
Leszek
Laszkiewicz (czerwona koszulka) tym razem nie wyróżnił się, o
zwycięstwie Cracovii na „Tor-Torze” zadecydowali jego koledzy
Fot.
Jacek Smarz
Bez przeziębionego Rudolfa Vercika przystąpili
do niedzielnego spotkania z drugą drużyną Polskiej Ligi Hokejowej -
ComArch Cracovią.
Pomimo braku jednego z najbardziej produktywnych graczy toruńskiej
drużyny to właśnie gospodarze byli bliżsi zdobycia pierwszej bramki. Co
prawda żaden ze strzałów nie zaskoczył Radziszewskiego, jedynie
„wrzutka” krążka do tercji Cracovii, w wykonaniu Arkadiusza
Marmurowicza była bliska powodzenia.
- Coś trzeba było zrobić z tą „gumą”. Nie chciałem wbijać jej w
ciemno. Krążek rzuciłem na bramkę, przypadkowo odbił się jeszcze przed
bramkarzem, a później od słupka. Gola jednak nie było - powiedział po
meczu toruński skrzydłowy. - Myślę, że wydarzenia na lodzie potoczyłyby
się inaczej, gdyby w tej sytuacji padła bramka. Mielibyśmy komfort
psychiczny, a tak...
...bramkę zdobyli „importowani” gracze Cracovii, mimo iż cała
drużyna przyjezdnych nie miała wielu okazji do oddawania strzałów w
stronę Daniela Kachniarza. Dwie minuty przed końcem pierwszej tercji
uderzeniem z nadgarstka toruńskiego bramkarza pokonał Marek Badzo.
W drugiej tercji nadal trwała wyrównana walka, drużyny oddawały więcej strzałów w chwilach, gdy grały w przewadze.
W
31. minucie Paweł Dalke i Vladimir Buril przyglądali się z ławki kar
jak do bramki Toruńskiego Klubu Hokejowego trafił Patryk Wajda. Młody
wychowanek MMKS-u Nowy Targ stał najbliżej toruńskiego bramkarza i w
dużym zamieszaniu, po drugiej dobitce, umieścił krążek w siatce.
Jeszcze w drugiej odsłonie krakowianie bronili dobrego wyniku, lecz w
trzeciej przejęli inicjatywę i zdobyli kolejną bramkę.
Daniel Kachniarz - bramkarz TKH - w pogoni za krążkiem wyjechał aż
na środek tercji obronnej, jednak w tym miejscu prędzej znalazł się
Damian Słaboń.
- Byłem trochę zdziwiony, że bramkarz do mnie wyjechał, ponieważ
była to sytuacja dwóch na jednego. Goniłem krążek, kiwnąłem i mogłem
strzelać na pustą bramkę - przyznał środkowy pierwszego ataku Cracovii.
Torunianie nie mogli odmienić obrazu gry, w którym ton grze nadawała
Cracovia. Dopiero w 55. minucie błąd Rafała Radziszewskiego, który
odbił krążek przed siebie po uderzeniu Rafała Cychowskiego, wykorzystał
Mariusz Jastrzębski. Więcej bramek jednak nie padło.
TKH ThyssenKrupp Energostal Toruń - ComArch Cracovia 1:3 (0:1, 0:1, 1:1).
- 0:1 M. Badzo - D. Spirin (17.40), P. Wajda - M. Badzo (30.45, w
podwójnej przewadze), 0:3 D. Słaboń - D. Laszkiewicz, M. Csorich
(47.45), 1:3 M. Jastrzębski - R. Cychowski (55.24). - TKH:
Kachniarz (do 59.45); Buril (2) - Dąbkowski, Fraszko (2) - Kubat (2),
Koseda - Cychowski (2); Dołęga - Mravec (2) - Bomastek (2), Koszarek -
Hurtaj (2) - Marmurowicz, Paw. Dalke (2) - Dzięgiel - Kuchnicki,
Jastrzębski (2) - Chrzanowski - Zubek oraz Wieczorek. Kary: 18 min. - Cracovia:
Radziszewski; Csorich (2) - Cerny, Marcińczak (2) - Dulęba, Wajda -
Noworyta; L. Laszkiewicz - Słaboń - D. Laszkiewicz, M. Piotrowski (2) -
Pasiut (2) - Witowski, Hlouch (4) - Badzo (2) - Spirin, Kowalówka -
Urban - Cieślak. Kary: 14 min. - Kolejne spotkanie torunianie
rozegrają już we wtorek, na lodowisku hali Olivii, w Gdańsku z
tamtejszym Stoczniowcem (będzie to mecz kończący drugą rundę rozgrywek
Polskiej Ligi Hokejowej).
Dariusz Łopatka (Nowości)