Treść strony SEZON 2007/ 2008
TKH lepszy po dogrywce od Stoczniowca
Regulaminowy czas nie wystarczył, żeby wyłonić zwycięzcę w meczu TKH ze Stoczniowcem Gdańsk.
Potrzebna była dogrywka, a tam torunianie zapewnili sobie zwycięstwo na 20 sekund przed końcową syreną.
Stoczniowiec - TKH
2:3 (0:0, 1:1, 1:1, 0:1)
Bramki:
1:0 - Łopuski (31), 1:1 - Mravec - Dołęga - Bomastek (39), 1:2 -
Dzięgiel - Koseda (45), 2:2 - Vitek - Jurasek (59), 2:3 - Dołęga -
Mravec - Bomastek (65) ; 4/3 TKH: Plaskiewicz - Dąbkowski, Buril,
Bomastek, Mravec, Dołęga - R. Fraszko, Kubat, Chrzanowski, Koszarek,
Marmurowicz - Koseda, Cychowski, Jastrzębski, Dzięgiel, Zubek oraz
Wieczorek.
Ostatni raz TKH wygrało w Gdańsku podczas pierwszej
rundy play off. Tamto spotkanie rozstrzygnęło się w karnych. Wczoraj
wystarczyła tylko dogrywka.
Tercja bez bramek
Pierwsza
odsłona derbów była sennym widowiskiem i nie obfitowała w zbyt wiele
sytuacji podbramkowych, szans na przełamanie remisu nie zabrakło.
Najgroźniejszą
okazję dla gości stworzył Jarosław Dołęga, który chciał przechytrzyć
Przemysława Odrobnego strzałem zza bramki. Krążek odbił się od kija
gdańskiego bramkarza, ale nie przekroczył linii bramkowej. Z drugiej
strony w sytuacji sam na sam znalazł się Maciej Urbanowicz, którego
strzał został zneutralizowany przez próbujących go powstrzymać
toruńskich obrońców. Dobrej okazji nie wykorzystał też Wojciech
Jankowski.
W 31. minucie prowadzenie dla Stoczniowca zdobył
Mikołaj Łopuski, w wyniku celnego strzału z backhandu przy lewym słupku
Michała Plaskiewicza. Kilka minut później na tablicy wyników widniał
już remis. Po akcji Przemysława Bomastka i Dołęgi ten ostatni wycofał
do Michala Mravca, który strzałem z klepy znalazł lukę między
bramkarzem rywali i słupkiem.
W ostatniej odsłonie oba zespoły
również strzeliły po jednym golu. Najpierw błąd Odrobnego wykorzystał
Jacek Dzięgiel, objeżdżając bramkę i kierując krążek do siatki od
strony lewego słupka. Jest to jego pierwsze trafienie w tym sezonie. W
59. minucie strzałem z nadgarstka wyrównał Josef Vitek - Czech, który
dał wygraną Stoczniowcowi w Toruniu. Wcześniej na listę strzelców mógł
się jeszcze wpisać jego partner z ataku Roman Skutchan, który zmarnował
sytuacje sam na sam.
Dołęga dołożył Stoczni
Regulaminowy
czas nie przyniósł więc rozstrzygnięcia i zawodnicy stanęli do
dogrywki. Dwukrotnie w tej części podopieczni Henryka Zaborckiego
wędrowali na ławkę kar. Za pierwszym razem się wybronili, ale za
kolejnym już nie. Na dwadzieścia sekund przed końcem Dołęga dostał
precyzyjne podanie od Mravca i pozostało mu już tylko skierować gumę do
siatki.
W innych meczach: Podhale Nowy Targ - KH Sanok 8:4
(1:1, 5:2, 2:1), GKS Tychy - Naprzód Janów 3:1 (0:0, 0:1, 3:0),
Cracovia Kraków - Unia Oświęcim 7:2 (4:1, 2:1, 1:0), Polonia Bytom -
Zagłębie Sosnowiec 2:7 (1:4, 1:1, 0:2)
Paweł Kumiszcze (Gazeta Pomorska)