Treść strony SEZON 2007/ 2008
Płacą za swoją niefrasobliwość
W Tychach torunianie mieli szansę zdobyć dwa punkty, w
Krakowie raczej nie. Obydwa spotkania źle rozpoczęły się dla gości, ale
już w piątkowym meczu TKH niewiele dzieliło od rzutów karnych.
W piątkowym spotkaniu, tak jak w niedzielę w
Krakowie, Marian Pysz i Andrzej Masewicz, szkoleniowcy Toruńskiego
Klubu Hokejowego, już w pierwszych minutach musieli udzielać ostrej
reprymendy swoim graczom, bowiem drużyna szybko traciła bramki.
- Taktykę ustala się przed każdym meczem, a później powinno się grać
zgodnie z nią - stwierdził Marian Pysz. - Płacimy za niefrasobliwość
niektórych chłopaków. Nie mają oni pokory w sobie zapominając, że gramy
z lepszymi przeciwnikami. Jeśli nie podejmiemy próby przeciwstawienia
się lepszym graczom drużyny przeciwnej, to karą będzie utrata bramek.
Nieważne czy będzie to junior, czy senior, ale jeżeli pozwoli mu się na
odrobinę luzu, może się to dla nas zakończyć fatalnie.
Czech będzie przydatny
W Tychach torunianie stracili dwie bramki w pierwszej minucie, ale
zdołali doprowadzić do dogrywki. Na początku niedzielnego meczu
sytuacja powtórzyła się (stracona bramka w 2. minucie), jednak tych
strat już się odrobić nie udało.
W
piątek i niedzielę swoje pierwsze spotkania w barwach TKH ThyssenKrupp
Energostalu rozegrał Czech - Mojmir Musil. Niestety, punktu nie zdobył.
- Mimo to jest dobrym zawodnikiem i możemy na niego liczyć -
przyznał Andrzej Masewicz, drugi trener toruńskiego zespołu. - Jeżeli
partnerzy z drugiego ataku dostosują się do jego gry, to wówczas
będziemy mieli duży pożytek z tego gracza.
Najbliższą okazję do zgrania się w warunkach meczowych, torunianie
będą mieli już dziś, bowiem na Tor-Torze podejmą gdańskiego
Stoczniowca, drużynę plasującą się na trzecim miejscu w tabeli PLH.
Lekarz podejmie decyzję
Nie wiadomo, czy przeciwko gdańszczanom (początek godz. 18.30)
wystąpi Rudolf Vercik. Sztab szkoleniowy (i sam zawodnik również)
bardzo liczył na jego powrót właśnie w tym meczu, jednak o tym, czy
Słowak będzie mógł wyjechać na lodowisko, zadecyduje lekarz.
Dariusz Łopatka (Nowości)