Treść strony SEZON 2007/ 2008
Wygrana? Teraz albo nigdy
Zawodnicy TKH ThyssenKrupp Energostalu mogą zrobić dziś krok do
przodu lub dwa do tyłu w walce o awans do pierwszej szóstki Polskiej
Ligi Hokejowej.
Torunianie, prowadzeni przez Mariana Pysza i Andrzeja Masewicza,
muszą przerwać kompleks Naprzodu Janów, by nie skomplikować sytuacji w
tabeli i zachować szansę awansu do lepszej grupy PLH.
Nie zostawić nawet metra
- Będziemy zwracali uwagę na najbardziej doświadczonych graczy
rywala oraz tych, którzy w poprzednich meczach przeciwko nam notowali
dobre występy, czyli takich zawodników jak: Tomasz Jóźwik, Marek
Koszowski czy Marek Pohl - twierdzi Marian Pysz, szkoleniowiec TKH. -
Nie możemy zostawić hokeistom z Janowa nawet metra wolnego miejsca.
W dotychczasowych spotkaniach Ślązakom łatwo nie było, ale mimo to
ograli toruńskich zawodników trzykrotnie, w tym raz na Tor-Torze i raz
w rzutach karnych.
Dobry początek rundy
W dwóch pierwszych potyczkach, po wyrównanej walce, drużyna
Jaroslava Lehockyego wygrywała 5:4 i 5:3, ale 14 listopada ekipa z
dzielnicy Katowic ograła toruńskich hokeistów zdecydowanie - 6:0.
- We wcześniejszych potyczkach mieliśmy kłopoty z tą drużyną - dodał Marian Pysz. - W piątek musi być inaczej.
Początki każdej z trzech pierwszych rund sezonu zasadniczego
janowianie mieli nieciekawe, lecz w późniejszych spotkaniach odrabiali
straty. Czwartą rundę rozpoczęli lepiej niż poprzednie.
Po serii rzutów karnych ulegli liderowi rozgrywek - ComArch Cracovii, ale wygrali z Zagłębiem Sosnowiec 7:5.
Tymczasem torunianie w trzech pierwszych meczach tej części sezonu
wygrali z outsiderami: Polonią i Unią oraz ulegli nieznacznie Zagłębiu
(1:2).
W tabeli PLH Naprzód i TKH dzieli nadal różnica jednego punktu.
Dariusz Łopatka (Nowości)