Treść strony SEZON 2007/ 2008
Torunianie gromią Naprzód Janów
Torunianie rozegrali z Naprzodem Janów bardzo dobre spotkanie, kontrolując przebieg wydarzeń od pierwszej do ostatniej minuty.
TKH - Naprzód
6:1 (3:0, 2:0, 1:1)
Bramki:
1:0 Jastrzębski - R. Fraszko - Dzięgiel (5.), 2:0 Cychowski - Kubat -
Vercik (6) ; 5/4, 3:0 Cychowski - Kubat (18) ; 5/4, 4:0 Jastrzębski -
Wieczorek (31), 5:0 Marmurowicz - Kubat (40), 5:1 Zat ko - Gallo (54),
6:1 Vercik - Musil (55) TKH: Plaskiewicz - Dąbkowski, Buril, Bomastek,
Mravec, Dołęga - Kubat, Cychowski, Vercik, Musil, Marmurowicz - R.
Fraszko, Koszarek, Jastrzębski, Dzięgiel, Wieczorek oraz Chrzanowski,
Koseda, Kuchnicki.
To był nokaut w pierwszej tercji. Torunianie
w odstępie kilkudziesięciu sekund zaaplikowali rywalom dwie bramki i
dołożyli trzecią "do szatni". Zanim jednak do tego doszło Naprzód
wyraźnie przeważał, po części dzięki przewinieniu Musila, które dało im
przewagę jednego zawodnika. W tym fragmencie kilka razy wykazał się
Plaskiewicz. Kara minęła, ale obraz gry nie ulegał zmianie.
Bezradność Janowa
W
5. minucie bulik wygrał Dzięgiel, krążek trafił do R. Fraszko, który
wypalił na bramkę. Jeż odbił gumę przed siebie wprost pod kij
Jastrzębskiego, za co toruński napastnik natychmiast podziękował golem.
Za chwilę było 2:0. Zupełnie zasłonięty Jeż przepuścił strzał
Cychowskiego z linii niebieskiej. To sprawiło, że Naprzód kompletnie
zatracił wigor z początku spotkania. Bezradność gości przybrała jeszcze
większe rozmiary kiedy w 18. minucie Cychowski zapisał na swoje konto
kolejne trafienie. Obrońca TKH przymierzył z tego samego miejsca co
poprzednio, z tą różnicą, że na wysokości poprzeczki.
Przerwa
nie zmieniła nic w grze janowian, którzy dodatkowo utrudniali sobie
nawiązanie walki z gospodarzami karami. Dwukrotnie w tej tercji mieli o
dwóch zawodników mniej na tafli przez 50 oraz 70 sekund, ale wybronili
się. W 24. minucie po błędzie Bomastka w sytuację sam na sam zmarnował
Gryc. Ten sam zawodnik w 37. minucie zrewanżował się rywalom i w
efekcie jego niefrasobliwości oko w oko z Jeżem stanął Marmurowicz, ale
również bez skutku.
Czwarta bramka dla Torunia znowu obnażyła
słabość defensywy Naprzodu. Zza bramki do Dzięgiela tyłem podał
Wieczorek. Ten strzał, podobnie jak dobitkę Wieczorka golkiper gości
jeszcze obronił, ale nie sięgnął już uderzenia Jastrzębskiego. Na
sekundę przed końcem tercji padł następny gol kierunek lotu krążka po
strzale Kubata zmienił Marmurowicz.
Honorowy gol obrońców
Na
ostatnią odsłonę trener Lehocky wpuścił między słupki M. Elżbieciaka,
który miał kilka udanych interwencji i zachowywał czyste konto do 55
minuty. Wówczas po podaniu Musila pokonał go Vercik. Minutę wcześniej
goście zdobyli honorową bramkę. Akcję prawym skrzydłem wyprowadził
Gallo i zagrał na drugą stronę do Zat ko, który zaraz po wyjechaniu z
boksu kar zapisał się na liście strzelców.
W innych meczach
Polonia
Bytom - Unia Oświęcim 5:1 (2:0, 0:1, 3:0), Cracovia Kraków - GKS Tychy
0:4 (0:2, 0:1, 0:1), Podhale Nowy Targ - Stoczniowiec Gdańsk 1:6 (0:3,
1:0, 0:3), Zagłębie Sosnowiec - KH Sanok 2:1 (0:0, 0:0, 1:1, 1:0) po
dogrywce.
Paweł Kumiszcze (Gazeta Pomorska)