Treść strony SEZON 2007/ 2008
Przez trzy minuty byli w "szóstce"
Stawka niedzielnego spotkania była ogromna. Hokeiści TKH
prowadzili trzykrotnie w Gdańsku ze Stoczniowcem, lecz mimo to
przegrali i będą rywalizować z ekipami z ligowego ogona.
Mecz rozpoczął się dobrze dla drużyny Mariana Pysza, bowiem w
połowie pierwszej tercji torunianie wykorzystali jedyny, w tej części
meczu, okres gry w przewadze. Rafał Cychowski wjechał do tercji
gdańszczan lewym skrzydłem oddał strzał z okolic niebieskiej linii,
chwilę później dobił krążek po interwencji gdańskiego bramkarza
Solińskiego i trafił do siatki.
Gdy na ławce kar usiadł Przemysław Bomastek, gdańszczanie wyrównali (przy prawym słupku trafił Jankowski).
Po 25 minutach gry nadal był remis, lecz już 2:2 (trafiali Michal
Mravec i Jurasek), ale chwilę później w kontrataku Vitek, leżąc na
lodzie, ograł Zoltana Kubata, podał do Skutchana, a 36-letni Czech
wyprowadził swój zespół na prowadzenie, kierując krążek w prawy róg
bramki.
O tym, czy TKH awansuje do pierwszej szóstki PLH, miała zadecydować
trzecia tercja. Wówczas wiadomo było już, że Naprzód Janów przegrał
spotkanie w Tychach i do pełni szczęścia torunianom potrzebne były dwa
punkty ligowe.
Początek tej odsłony w wymarzony sposób ułożył się dla torunian,
chociaż Tomasz Koszarek trafił w prawy słupek bramki gdańszczan, to
jednak jeszcze w tej samej zmianie do remisu doprowadził Bomastek.
Niewiele ponad dwie minuty później torunianie znów byli na prowadzeniu.
Bartosz Dąbkowski zaskoczył zasłoniętego przez kilku graczy
Solińskiego, strzelając z niebieskiej linii.
Taki wynik dawał drużynie Mariana Pysza grę wśród najlepszych, lecz
po trzech minutach gry znowu był remis, a po kolejnych czterech
wygrywali gospodarze (Plaskiewicza pokonywali Furo i Skutchan).
Minutę przed końcem spotkania trener Pysz rzucił w bój wszystkich
najlepszych graczy i wycofał bramkarza. Torunianie robili dużo
zamieszania, stwarzali sytuacje, strzelali, ale do wyrównania nie
potrafili doprowadzić. Dodatkowo na pustą bramkę trafił Urbanowicz i...
niestety, marzenia o sukcesie się skończyły.
Stoczniowiec Gdańsk - TKH ThyssenKrupp Energostal Toruń 6:4 (1:2, 2:0, 3:2)
- 0:1 R. Cychowski (9.14, w przew.), 1:1 W. Jankowski - P.
Poziomkowski (11.28), 1:2 M. Mravec - P. Bomastek, B. Dąbkowski
(19.16), 2:2 Z. Jurasek - M. Rompkowski, J. Vitek (23.01, w przewadze),
3:2 R. Skutchan - J. Vitek (26.42, w przew.), 3:3 P. Bomastek - J.
Dołęga (42.52), 3:4 B. Dąbkowski - V. Buril, J. Dołęga (45.28, w
przew.), 4:4 M. Furo - P. Skrzypkowski (48.11, w przew.), 5:4 R.
Skutchan - Z. Jurasek (52.17, w przew.), 6:4 M. Urbanowicz (59.09 na
pustą bramkę). - Stoczniowiec: Soliński; Rompkowski - Młynarczyk,
Bigos (2) - Skrzypkowski (2), Smeja - Benasiewicz; Skutchan (2) -
Jurasek - Vitek, Furo (2)- Urbanowicz (2) - Strużyk, Poziomkowski -
Rzeszutko - Jankowski. Kary: 10 min. - TKH: Plaskiewicz (od 0.01
do 57.41, od 57.50 do 58.20 i od 59.09 do 60); Dąbkowski - Buril, Kubat
(2) - Cychowski (2), Koseda (2) - Fraszko; Bomastek (4) - Mravec -
Dołęga, Vercik - Koszarek (2) - Marmurowicz (2), Jastrzębski -
Chrzanowski - Wieczorek oraz Kuchnicki, Musil (2). Kary: 16 min + 4 min
kary tech.
Dariusz Łopatka (Nowości)