Treść strony grudzień_2007
Podhale wygrywa w Toruniu
W spotkaniu mającym ogromne znaczenie dla układu tabeli w walce o awans do czołowej szóstki TKH ThyssenKrupp Energostal Toruń przegrał z Podhalem Nowy Targ 3:5. Porażka ta zepchnęła torunian na siódme miejsce w tabeli, zaś Podhale umocniło się na piątej pozycji i zrobiło ogromny krok by zagrać w grupie mistrzowskiej.
Zespół toruński do spotkania z nowotarskimi „Szarotkami” przystąpił osłabiony brakiem Mojmira Musila, który ma stłuczone udo i jeszcze przez kilka dni nie będzie do dyspozycji trenera. Obie drużyny w tabeli dzieliły zaledwie dwa punkty i spotkanie w Toruniu mogło ten układ zmienić. Zdając sobie sprawę z rangi tego spotkania obie drużyny rozpoczęły bardzo uważnie, koncentrując się na grze w obronie i próbę gry z kontry. Pierwsi do groźniejszych ataków przystąpili gospodarze. W 7 minucie ładna, kombinacyjna akcja Mravca z Bomastkiem kończy się strzałem tego drugiego, który z kłopotami obronił Rajski. W 11 minucie grający w osłabieniu torunianie po groźnej kontrze mogli objąć prowadzenie, jednak nie potrafił przechytrzyć Rajskiego. W 13 minucie goście wyszli na prowadzenie. Akcję Bakrlika kończy strzałem z najbliższej odległości były gracz TKH Martin Voznik. Chwilę później idealną okazję na podwyższenie wyniku zmarnował kapitan „Szarotek” Jarosław Różański strzelając z pięciu metrów na poprzeczką bramki strzeżonej przez Daniela Kachniarza. Goście z prowadzenia cieszyli się nieco ponad dwie minuty. W 15 minucie na solową akcję zdecydował się Rudolf Vercik, minął dwóch zawodników Podhala i chytrym, technicznym strzałem w długi róg pokonał Rajskiego. Po upływie kolejnych trzech minut to nowotarżanie wychodzą na prowadzenie. Rafał Dutka strzela z dystansu w samo okienko toruńskiej bramki. Kachniarz był bez szans i Podhale ponownie prowadziło. W 19 minucie doskonałą okazję zaprzepaścił Krzysztof Zapała, który z trzech metrów strzelił minimalnie niecelnie. Gdy wydawało się, że Podhale zejdzie do szatni z jedno-bramkową przewagą gospodarze wyrównali na osiem sekund przed końcem tercji. Silne, mierzone uderzenie z niebieskiej linii Zoltana Kubata zaskoczyło Rajskiego. Po pierwszej efektownej, obfitującej w dużo ciekawych akcji tercji był remis 2:2.Z wielkimi nadziejami na równie dobre drugie dwadzieścia minut przystępowaliśmy do drugiej tercji. Niestety nadzieje publiczności zgromadzonej na Tor-Torze oraz telewidzów zasiadających przed odbiornikami telewizyjnymi śledząc losy spotkania na antenie TVP Sport srogo się zawiedli. Gorzej spisywali się zawodnicy obu drużyn oraz niestety dał o sobie znać sędzia dzisiejszego spotkania Maciej Pachucki. Odgwizdywał w bardzo kontrowersyjnych okoliczności najdrobniejsze faule, a zupełnie nie potrafił zareagować na ostre, brutalne faule. Dezaprobata zawodników wobec decyzji sędziego sprawiała, że na lodowisku gra była chaotyczna i zupełnie nie przypominała żywego, efektownego hokeja z pierwszej odsłony. Jedynym plusem drugich dwudziestu minut były dwie ładne bramki. Najpierw w 23 minucie Rafał Sroka mocnym strzałem zaskoczył Kachniarza. Gol ten padł w podwójnej przewadze. Goście wyszli na prowadzenie po raz trzeci i jak się okazało TKH po raz trzeci straty odrobił. Tym razem zajęło to torunianom 11 minut. W 34 minucie soczyste uderzenie Vladimira Burila po odbiciu się od słupka znalazło drogę do siatki i było 3:3. Druga tercja także remisowa i cały czas wynik był nierozstrzygnięty.
W trzeciej odsłonie należało spodziewać się walki do ostatnich minut o zwycięstwo. Niewykluczony był także dodatkowy czas gry zwany dogrywką lub nawet rzuty karne. Nudna, chaotyczna gra w trzeciej tercji przyniosła jednak rozstrzygnięcie. W 46 minucie błąd toruńskiej defensywy bezlitośnie wykorzystał Zapała wyprowadzając Podhale na prowadzenie. Gdy do końca pozostało nieco ponad osiem minut kapitan toruńskiej drużyny Robert Fraszko zniesmaczony kolejnymi decyzjami sędziego w sposób obraźliwy wypowiada się o jego pracy za co otrzymuje karę meczu. Dodatkowo za złe zachowanie karą techniczną napomniany jest boks toruńskiej drużyny. Przez najbliższe dwie minuty goście grając w podwójnej przewadze strzelają piątą bramkę definitywnie rozstrzygając kwestię zwycięstwa w tym spotkaniu. Podanie Kacira na bramkę zamienia Różański. Niestety sędzia nie jest konsekwentny w swych decyzjach, swoją dezaprobatę wyraża w sposób wulgarny i bardzo głośny Zbigniew Podlipni, jednak teraz arbiter nie dostrzegł (a raczej nie dosłyszał) naruszenia przepisów. Do końca spotkania wynik nie ulega zmianie i Podhale wygrywa 5:3. Sędziego po zakończeniu spotkania długo żegnały epitety, które pasują do ludzi związanych z afery korupcyjnej w polskiej piłce nożnej. Toruńscy zawodnicy zagrali bardzo ambitnie pozostawiając dużo zdrowia na lodowej tafli, jednak ich wysiłki nie przyniosły efektu w postaci kolejnych punktów w tabeli.
TKH Toruń – Podhale Nowy Targ 3:5 (2:2, 1:1, 0:2)
0:1 Voznik - Bakrlik - Pospisil 12:27 (w przewadze)
1:1 Vercik 14:57 (w przewadze)
1:2 Dutka - Baranyk - Bakrlik 16:45
2:2 Kubat - Cychowski - Koszarek 19:52 (w przewadze)
2:3 Sroka - Wilczek 22:11 (w przewadze)
3:3 Buril - Mravec - Bomastek 33:59
3:4 Zapała - Wilczek - Kacir 45:23
3:5 Różański - Wilczek - Kacir 52:45 (w podwójnej przewadze)
TKH: Kachniarz - Dąbkowski, Buril; Bomastek, Mravec(2), Dołęga - Kubat, Cychowski(2); Vercik(4), Koszarek, Marmurowicz(2) - Koseda, Fraszko(2+25 - kara meczu); Jastrzębski, Dzięgiel, Wieczorek - Chyliński, Chrzanowski(2), Kuchnicki.
Podhale: Rajski – Sroka(2), Wilczek; Kacir(2), Zapała, Różański – Priechodsky(2), Łabuz; Łyszczarczyk, Podlipni(2), Malasiński - Pospisil, Dutka(2); Bakrlik(4), Voznik, Baranyk - Galant, B. Piotrowski; Biela, Sulka, D. Gruszka.
Kary: 41 (w tym kara techniczna i kara meczu dla Fraszko) – 14
Sędziowali: Pachucki oraz Heltman, Mądrala.