Treść strony luty_2008
TKH walczy dalej, Plaskiewicz show
W trzecim spotkaniu ćwierćfinałowej rywalizacji pomiędzy TKH ThyssenKrupp Energostal a Comarch Cracovią pierwsze zwycięstwo odnieśli torunianie.
Kolejny raz swoim kunsztem strzeleckim błysnął Przemysław Bomastek zdobywca dwóch goli oraz rozgrywający kapitalną partię Michał Plaskiewicz.
Pierwsze dwa spotkania, rozegrane w Krakowie były niezwykle emocjonujące i takiego też przebiegu należało się spodziewać podczas trzeciego meczu rozgrywanego w Toruniu. Liczna, blisko dwutysięczna publiczność nie zawiodła się.
Od początku „stalowe pierniki grały bardzo ambitnie, z wielką wolą walki, walcząc o każdy krążek, wymuszając tym samym na przeciwniku niezwykle precyzyjne rozgrywanie akcji. Już w 5 minucie torunianie stanęli przed szansą objęcia prowadzenia. Nie radzący sobie z akcjami TKH, zawodnicy Cracovii łapali dużą ilość kar i grają przez blisko dwie minuty w podwójnym osłabieniu. Gospodarze niesieni dopingiem swoich kibiców stwarzają sobie dogodną sytuację, jednak Michal Mravec nie potrafi zamienić jej na bramkę. W ósmej minucie Tomasz Koszarek z czterech metrów uderza obok bramki. W 10 minucie pierwszy raz goście sprawdzili umiejętności Michała Plaskiewicza. Rudolf Vercik próbuje uderzeniem z nadgarstka pokonać toruńskiego bramkarza. Minutę później torunianie obejmują prowadzenie. W dużym zamieszaniu podbramkowym, najprzytomniej zachował się Bomastek i zdobył pierwszą bramkę. Był to jednocześnie trzeci gol toruńskiego napastnika w pojedynkach z Cracovią. Radość z prowadzenia trwała nieco ponad dwie minuty. Ładną akcję Cracovii celnym strzałem zakończył kapitan zespołu Daniel Laszkiewicz. Po tej bramce kolejne sytuacje stwarzali sobie hokeiści spod Wawelu. Strzały Burila i Mihalika bronił Plaskiewicz, dając próbkę swoich nieprzeciętnych umiejętności. W ostatnich sekundach swoją szansę mieli torunianie, jednak Dołęga chybił celu. Po pierwszej tercji by remis 1:1.
Na początku drugiej odsłony przewagę osiągnęli goście. W 23 minucie Badzo nie był jednak w stanie pokonać bramkarza TKH. Gospodarze w miarę upływu czasu coraz groźniej atakowali krakowską bramkę. W 27 minucie koronkową akcję pierwszego ataku kończył Dołęga jednak strzelił wprost w interweniującego Radziszewskiego. W 30 minucie torunianie grający w przewadze próbowali zaskoczyć popularnego Radzika strzałami z dystansu, jednak próby Kubata nie dochodziły celu. Druga tercja była najsłabszą odsłoną dzisiejszego spotkania i zakończyła się bezbramkowym remisem.
Pierwsze minuty trzeciej tercji należały do miejscowych. Strzał z dystansu Cychowskiego broni bramkarz Cracovii, a dobitka Dołęgi minimalnie mija światło bramki. W 43 minucie Plaskiewicz zatrzymuje strzał z dystansu Kłysa. W 46 minucie torunianie po raz drugi objęli prowadzenie. Radziszewskiego ponownie pokonał Bomastek. Sędzia jednak, dopiero po analizie zapisu wideo wskazał na środek lodowej tafli. Nie była to jedyna decyzja sędziego podjęta na podstawie jakże pomocnego zapisu wideo. W 51 minucie krążek po strzale Mihalika znalazł się w bramce TKH, jednak sędzia po raz kolejny ogląda na monitorze akcję Cracovii i dopatruje się spalonego w polu bramowym. Cracovia podrażniona stratą bramki oraz decyzją arbitra wściekle atakuje toruńską bramkę. Jednak tego dnia nie miała patentu na wspaniale broniącego Plaskiewicza. Jego znakiem rozpoznawczym stała się obrona hokejową maską. Kilka takich interwencji wzbudziło zachwyt toruńskiej publiczności. Goście dążący do zdobycia wyrównującej bramki zapomnieli o obronie własnej bramki co bezwzględnie wykorzystali gospodarze. W 56 minucie Mravec pokonuje strzałem pod poprzeczkę Radziszewskiego. Goście do końca spotkania walczyli o poprawę wyniku jednak Michał Plaskiewicz nie pozwolił się zaskoczyć. Ambitna gra, dobrze poukładana pod względem taktycznym przyniosła zamierzony efekt w postaci wygranej z dużo wyżej notowanym rywalem. Już jutro drużyny spotkają się po raz czwarty, a drugi raz w Toruniu. Sądząc po wynikach trzech pierwszych spotkań, jutrzejsze zapowiada się niezwykle ciekawie. Początek środowego meczu o godzinie 18.15.
TKH ThyssenKrupp Energostal - ComArch Cracovia 3:1 (1:1, 0:0, 2:0)
1:0 Bomastek - Dołęga (10.52)
1:1 D. Laszkiewicz - Badzo (13.15)
2:1 Bomastek - Dąbkowski (45.52 w podwójnej przewadze)
3:1 Mravec (55.15)
TKH ThyssenKrupp Energostal: Plaskiewicz – Dąbkowski (4), Koszarek (2); Bomastek (8), Mravec, Dołęga – Kubat (2), Cychowski; Jastrzębski (2), Musil (4), Dzięgiel (2) – Fraszko (2), Koseda; Kuchnicki, Chrzanowski (2), Chyliński oraz Minge.
ComArch Cracovia: Radziszewski – Csorich (2), Kuc (4); L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz (2) - Buril, Dulęba (2); M. Piotrowski, Pasiut, Drzewiecki - P. Noworyta (6), Kłys (10); Vercik, Mihalik, Hlouch - Marcińczak, Landowski; Badżo (4), S. Kowalówka, Witowski (2).
Kary: 28 – 32
Sędziowali: Zarodkiewicz oraz Gawron, Wieruszewski.
Stan rywalizacji: 2:1 dla Cracovii
- autor: Wojtek Wiśniewski