Treść strony luty_2008
Cracovia w półfinale, ambitni torunianie kończą sezon
Czwarte spotkanie potyczki TKH ThyssenKrupp Energostal Toruń z ComArch Cracovią okazało się ostatnim w tej parze ćwierćfinałowej. Dzisiaj w Toruniu Cracovia wygrała 5:2 co było trzecim zwycięstwem "Pasów", które wygrały rywalizację z torunianami 3:1.
Początek czwartego spotkania potyczki krakowsko-toruńskiej miał zupełnie inny przebieg niż wczorajszy. Groźniej zaatakowali goście i już w 2 minucie Josef Mihalik mógł dać prowadzenie „Pasom” jednak bohater wczorajszego meczu Michał Plaskiewicz nie dał się pokonać. Pierwsze trzy minuty zdecydowanie należały do przyjezdnych. Po tym okresie gry do głosu doszli torunianie i od razu potrafili zdobyć bramkę. Buril został odesłany na ławkę kar za faul na Dzięgielu i po trzech sekundach gry w przewadze było 1:0. Strzał Zoltana Kubata trafił pod poprzeczkę bramki strzeżonej przez Rafała Radziszewskiego. Gospodarze mimo, że prowadzili nie starali się kurczowo bronić własnej bramki, lecz w dalszym ciągu atakowali krakowską bramkę. W 9 minucie Mojmir Musil zmienił tor lotu krążka po strzale Jacka Dzięgiela, ale „guma” zatrzymała się na poprzeczce. Później przez 35 sekund Cracovia grała w podwójnej przewadze. Zrobiło się niezwykle gorąco pod toruńską bramką, jednak cały czas utrzymywał się wynik korzystny dla gospodarzy. W 13 minucie gospodarze mogli prowadzić 2:0. Jadący sam na sam z Radziszewskim Dołęga został sfaulowany przez wracającego obrońcę i sędzia podyktował rzut karny. Do krążka podjechał sam poszkodowany, jednak Radziszewski okazał się lepszy. W 15 minucie bliski wyrównania był Leszek Laszkiewicz jednak kapitalnym refleksem popisał się Plaskiewicz. W 18 minucie dobrej okazji na podwyższenie wyniku nie wykorzystał Musil i pierwsza tercja zakończyła się skromnym prowadzeniem torunian.
Druga odsłona rozpoczęła się bardzo dobrze dla gości. Po upływie 69 sekund gry w drugiej tercji Cracovia doprowadza do remisu. Z najbliższej odległości bramkę zdobywa Filip Drzewiecki. Po zdobyciu gola Cracovia poszła za ciosem atakując coraz groźniej toruńską bramkę. Torunianie zepchnięci do głębokiej defensywy zaczęli popełniać coraz więcej błędów co stwarzało wiele dobrych okazji dla zespołu Cracovii. W 23 minucie dobrą okazję zaprzepaścił Kowalówka. Chwilę później dobrej okazji nie potrafił wykorzystać Mihalik. W tym okresie gry zupełnie bezrobotny był Rafał Radziszewski. Jedną z nielicznych kontr próbował zakończyć Mariusz Jastrzębski jednak trafił w poprzeczkę. W 30 minucie goście objęli prowadzenie. Patryk Noworyta idealnie obsłużył Josefa Mihalika i Cracovia objęła prowadzenie. Bramka ta została zdobyta w przewadze. Wraz z upływem czasu torunianom coraz bardziej brakowało sił co skrzętnie wykorzystywali gracze Cracovii. W 35 minucie padła trzecia bramka dla podopiecznych Rudolfa Rohacka. Mocnym strzałem pod poprzeczkę gola zdobył Mihalik. Było to jego drugie trafienie w tym spotkaniu. Chwilę później dobrej okazji nie wykorzystywał Michał Piotrowski. Tuż przed końcem drugiej odsłony doskonałej okazji nie wykorzystali torunianie. Najpierw próbował Musil a później Kamil Gościmiński jednak temu pierwszemu zabrakło precyzji a drugiemu doświadczenia w podbramkowej sytuacji. Po drugiej tercji goście prowadzili 3:1.
Początek trzeciej odsłony definitywnie rozstrzygnął losy spotkania a także całej ćwierćfinałowej rywalizacji. Bramki Vercika i Słabonia całkowicie zdecydowały o tym, że to Cracovia wygra to spotkanie i całą rywalizację. Goście wykorzystując ubytek sił gospodarzy oraz swoje wyższe umiejętności stwarzali sobie kolejne okazje do zdobycia gola. Najlepszej nie wykorzystał Vercik nie trafiając w sytuacji sam na sam. Gdy do końca gry pozostało już niewiele czasu rozluźnione szeregi obronne gości sforsowali gospodarze. Gola na pożegnanie tegorocznego sezonu ligowego w Toruniu zdobył Mariusz Jastrzębski. Torunianie mimo przegranej rywalizacji z Cracovią zasłużyli na olbrzymie słowa uznania za cztery spotkania z faworyzowanymi „Pasami”. Ambitna, waleczna postawa przypadła do gustu dwutysięcznej publiczności, która mimo dzisiejszej porażki żegnała swoich zawodników brawami na stojąco. Cracovia wygrała rywalizację w play-off 3:1 i teraz czeka ich walka w półfinale przeciwko Zagłębiu Sosnowiec.
TKH ThyssenKrupp Toruń - ComArch Cracovia Kraków 2:5 (1:0, 0:3, 1:2)
Bramki:
1:0 Zoltan Kubat - Mariusz Jastrzębski - Mojmir Musil 3:20 (w przewadze)
1:1 Filip Drzewiecki - Grzegorz Pasiut - Michał Piotrowski 21:09
1:2 Jozef Mihalik - Patryk Noworyta 29:05 (w przewadze)
1:3 Jozef Mihalik - Roman Hlouch 34:51
1:4 Rudolf Vercik - Roman Hlouch - Jozef Mihalik 41:41
1:5 Damian Słaboń - Daniel Laszkiewicz 43:23
2:5 Mariusz Jastrzębski - Łukasz Chrzanowski - Mojmir Musil 54:11
TKH: Plaskiewicz – Dąbkowski(2), Koszarek, Bomastek(2), Mravec, Dołęga - Cychowski, Kubat(2), Jastrzębski, Musil(2), Dzięgiel(2) - Fraszko, Koseda, Kuchnicki, Chrzanowski, Chyliński(2) oraz Minge(2), Gościmiński,
Cracovia: Radziszewski – Csorich(4), Kuc, L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz – Buril(2), Dulęba, Piotrowski, Pasiut, Drzewiecki - Kłys, Noworyta, Vercik, Mihalik(2), Hlouch(2) – Marcińczak(2), Landowski, Witowski, Kowalówka, Badzo.
Kary: 14 - 12
Sędziowali: Pachucki - Mądrala,Heltman
- autor: Wojciech Wiśniewski