Treść strony SEZON 2008/ 2009
Torunianie wygrywają w Janowie
15 sekund przed końcem Jarosław Dołęga zapewnił TKH zwycięstwo nad Naprzodem.
Świetnie wprowadził się do zespołu Sami Salonen, który zaliczył trzy asysty.
Naprzód - TKH Nesta
3:4 (1:0, 0:2, 2:2)
Bramki:
1:0 Klacansky - Gabryś - Ł. Elżbieciak (8.00), 1:1 Marmurowicz -
Salonen (28.29 w przewadze), 1:2 Minge - Koszarek (36.23), 2:2 Klisiak
- Tabacek - Wojtarowicz (48.44 w przewadze), 3:2 Słodczyk - Stachura
(50.48), 3:3 Minge - Salonen (54.46), 3:4 Dołęga - Salonen(59.45).
TKH: Plaskiewicz - Buril, Dąbkowski; Bomastek, Paakkarinen, Dołęga -
Cychowski, Kubat; Jastrzębski, Salonen, Marmurowicz - Koseda,
Piotrowski; Koszarek, Dzięgiel, Minge - Kuchnicki, Wiśniewski,
Chrzanowski.
- Mam nadzieję, że w końcu przełamiemy złą passę
i wygramy w Janowie, bo za moich czasów zawsze tam przegrywaliśmy -
mówił "Pomorskiej'' napastnik TKH, który w końcówce wykorzystał podanie
Salonena. - Finowie przeprowadzili akcję z boku i nagrali na bramkę, a
Jarek dobił "gumę'' - opisywał okoliczności zdobycia decydującej bramki
Andrzej Masewicz, drugi trener TKH.
Warto podkreślić, że dwa gole strzelił Daniel Minge. Przy pierwszym obsłużył go Tomasz Koszarek, a przy drugim Salonen.
Niestety,
spotkania do końca nie dograł Przemysław Bomastek, dla którego był to
dopiero drugi mecz w sezonie. - Przemek schylał się po krążek, bo
chciał zagrać sobie ręką i w tym momencie został uderzony w bark -
informuje Masewicz. - Trener Tolvanen zdecydował, że w ostatnich
minutach "Bomi'' już nie wyjedzie na lód. Trudno powiedzieć czy jest to
coś poważniejszego czy tylko ból po uderzeniu. Nie jestem doktorem, by
to stwierdzić. Poczekajmy do czwartku i do orzeczenia lekarskiego -
dodaje.
Już w piątek czeka torunian kolejne spotkanie wyjazdowe. Tym razem w Jastrzębiu.
Pozostałe wyniki 21. kolejki
Podhale Nowy Targ - Cracovia 3:1 (1:1, 0:0, 2:0), GKS Tychy - GKS
Jastrzębie 5:3 (2:2, 2:1, 1:0), Stoczniowiec Gdańsk - KH Sanok 4:5 po
dogrywce (2:2, 2:2, 0:0 - 0:1), Zagłębie Sosnowiec - Polonia Bytom 7:1
(1:0, 5:1, 1:0).
Dariusz Knopik (Gazeta Pomorska)