Treść strony SEZON 2008/ 2009

Szósta z rzędu wygrana TKH

TKH Nesta nie zawodzi. W Bytomiu dwa razy przegrywali, ale znowu pokazali charakter w końcówce.

91 sekund przed ostatnią syreną gola na wagę trzech punktów zdobył Zoltan Kubat.

POLONIA - TKH NESTA
2:3 (0:0, 1:1, 1:2)

BRAMKI:
1:0 Kukulski - Owczarek (24.04 podwójnej przewadze), 1:1 Jastrzębski -
Buril (29.17 w przewadze), 2:1 Steckiewicz (41.27 w przewadze), 2:2
Marmurowicz - Dąbkowski (46.06 w przewadze), 3:2 Kubat (58.29). TKH:
Plaskiewicz - Buril, Dąbkowski (2); Bomastek (2), Salonen (2), Dołęga -
Kubat, Cychowski (2); Koszarek, Paakkarinen, Marmurowicz (2) -
Piotrowski (2), Koseda; Jastrzębski, Dzięgiel (2), Minge - Kuchnicki,
Chrzanowski, Wiśniewski (2).

Ostatnio scenariusze meczów
toruńskiej drużyny są bliźniaczo podobne do siebie. TKH w końcowych
minutach rozstrzyga losy spotkania. Nie inaczej było w piątkowy wieczór
na bytomskim lodowisku. - Kubat próbował dwa razy - opisuje
okoliczności zdobycia zwycięskiej bramki Andrzej Masewicz, drugi trener
torunian. - Za pierwszym razem krążek odbił się od obrońcy, ale wrócił
do Zoltana, który tym razem posłał "gumę'' po lodzie precyzyjnie przy
słupku. To był naprawdę ładny gol - ocenił asystent Jarmo Tolvanena.

W
pierwszej tercji obie drużyny były często karane przez sędziów.
Torunianie dwa razy grali w podwójnym osłabieniu (raz 40 sekund, a
drugi przez 15), ale udało się się im przetrzymać napór bytomian.
Jednak sami także nie potrafili wykorzystać gry w przewadze. -
Oddaliśmy dwa razy więcej strzałów niż bytomianie, ale nic nie chciało
wpaść do siatki - stwierdził Masewicz.

Niestety, obrona w
podwójnym osłabieniu nie powiodła się na początku drugiej odsłony. Gdy
na ławce kar przebywali Rafał Cychowski i Bartosz Dąbkowski rywale
otworzyli wynik. Do wyjazdu na lód czwartego torunianina brakowało
ledwie 10 sekund. - Dobrze rozegrali przewagę i trafili - mówił. -
Zresztą to już jest inny zespół niż chociażby z drugiej rundy. Szybciej
poruszają po lodzie, grają bardziej kombinacyjnie, nieźle rozgrywają
przewagi - charakteryzował rywali Masewicz. Torunianie wyrównali po
strzale Vladimira Burila, a lot krążka zmienił Mariusz Jastrzębski.

Przed
decydującą częścią meczu Tolvanen dokonał roszad w dwóch pierwszych
atakach. Do Samiego Salonena dołączył Teemu Paakkarinen i Arkadiusz
Marmurowicz, a do drugiego napadu powędrowali Przemysław Bomastek i
Jarosław Dołęga.

Potwierdzenie słów Masewicza miało miejsce na
początku trzeciej tercji, gdy rywale grając w przewadze (na ławce kar
był Salonen) znowu strzelili gola. Jednak torunianie zrewanżowali się
bytomianom pięć minut później. Tym razem oni wykorzystali przewagę.
Bartosz Dąbkowski zagrał do Marmurowicza, a ten pokonał dobrze
dysponowanego Daniela Lundina.

Podopieczni trenera Tolvanena
znowu odrobili część strat do rywali. Wyniki ułożyły się pod nich, bo
przegrał GKS Tychy, a GKS Jastrzębie i KH Sanok podzielili się
punktami. Do szóstego miejsca, dającego w drugim etapie rozgrywek prawo
gry w grupie silniejszej, brakuje im 7 punktów. Szansa na kolejne
zmniejszenie niekorzystnego bilansu już w niedzielę. TKH gra na
wyjeździe z Cracovią. Początek meczu o 18.

Pozostałe wyniki
24. kolejki: GKS Jastrzębie - KH Sanok 0:1 po karnych (0:0, 0:0, 0:0 -
0:0, 0:2), Cracovia - Naprzód Janów 2:3 (2:1, 0:2, 0:0), GKS Tychy -
Stoczniowiec Gdańsk 1:2 (1:1, 0:1, 0:0), Podhale Nowy Targ - Zagłębie
Sosnowiec 9:3 (1:0, 5:0, 3:3).

Dariusz Knopik (Gazeta Pomorska)

wstecz

Kontakt

Bannery