Treść strony SEZON 2008/ 2009
Mistrz zatrzymał rozpędzone TKH
ComArch Cracovia przerwał znakomitą passę zwycięstw toruńskiego zespołu.
Trudno wygrać spotkanie, w którym przez 20 minut gra się w liczebnym osłabieniu. Wczoraj TKH stracił cztery z pięciu bramek, gdy
na ławce kar siedział przynajmniej jeden torunianin.
Spotkanie na terenie mistrza Polski rozpoczęło się dla TKH Nesty
fatalnie. Po niespełna połowie pierwszej tercji i dwóch udanych akcjach
pierwszej formacji Cracovii gospodarze prowadzili już 2:0. Atak z
braćmi Laszkiewiczami na skrzydłach i Słaboniem w środku kolejny raz
dał się we znaki torunianom. W 7 min. starszy z Laszkiewiczów - Daniel
- obsłużył podaniem Csoricha, który strzałem z niebieskiej linii, pod
poprzeczkę, pokonał Michała Plaskiewicza. Trzy minuty później młodszy z
braci - Leszek - zmieścił krążek między parkanami bramkarza TKH.
Przyznać należy, że w tej tercji Plaskiewicz musiał jeszcze
kilkanaście razy ratować swoją drużynę z opresji. W 18 min.
wychowankowi toruńskiego klubu ta sztuka się nie udała. Grający w
przewadze krakowianie zdobyli trzecią bramkę. Michał Piotrowski, z
krążkiem przy kiju, przemierzył prawie całe lodowisko, wymanewrował
obronę rywali i zdołał jeszcze zdobyć gola.
Przewaga Cracovii była momentami bardzo wyraźna, ale w drugiej
tercji gospodarze zdobyli tylko jedną bramkę, mimo iż Michał Piotrowski
i Mihalik nie wykorzystali sytuacji sam na sam z Plaskiewiczem.
Dwójkową akcję Słabonia i Daniela Laszkiewicza zakończył natomiast w 24
min. trafieniem ten drugi.
- Nie możemy łapać tyle kar, aby móc myśleć o osiągnięciu dobrego wyniku - mówił przed meczem Jarmo Tolvanen, szkoleniowiec TKH.
Niestety, to założenie nie zostało zrealizowane. Sebastian Kryś,
arbiter spotkania, aż dziesięć razy odsyłał toruńskich graczy na ławkę
kar, a gospodarze cztery razy wykorzystali takie prezenty. Piąta bramka
dla drużyny Rudolfa Rohacka została zdobyta, gdy TKH grał trójką
zawodników (strzelcem Radwański).
Honorowe trafienie dla gości zaliczył Jacek Dzięgiel, który wdarł
się do krakowskiej tercji i precyzyjnym strzałem z dalszej odległości
zaskoczył bramkarza Cracovii - Radziszewskiego.
- Krakowianie tego dnia byli po prostu lepsi - ocenił Andrzej Masewicz, drugi trener TKH.
ComArch Cracovia - TKH Nesta Toruń 5:1 (3:0, 1:0, 1:1)
- 1:0 M. Csorich - D. Laszkiewicz, D. Słaboń (6.03, w podwójnej
przewadze), 2:0 L. Laszkiewicz - D. Słaboń, D. Laszkiewicz (9.51), 3:0
M. Piotrowski - J. Kłys (17.31, w przewadze), 4:0 D. Laszkiewicz - D.
Słaboń (23.25, w przewadze), 5:0 M. Radwański - M. Badżo, J. Kłys
(51.45, w podwójnej przewadze), 5:1 J. Dzięgiel - D. Minge (54.04, przy
sygnalizowanej karze dla L. Laszkiewicza). - Cracovia:
Radziszewski; Csorich - Wajda, Kłys - Noworyta, Dudas - Skinnari; L.
Laszkiewicz - Słaboń (4) - D. Laszkiewicz, Mihalik - Badżo - Radwański,
M. Piotrowski - S. Kowalówka - Drzewiecki, Vercik (2) - Rutkowski -
Cieślicki (2). Kary: 8 min. + 2 min. kary technicznej. - TKH:
Plaskiewicz; Dąbkowski (2) - Buril, Cychowski (2) - Kubat (4), Koseda -
K. Piotrowski (4); Bomastek - Paakkarinen (2) - Dołęga, Marmurowicz -
Salonen (2) - Jastrzębski, Koszarek (2) - Dzięgiel - Minge, Chrzanowski
- Kuchnicki - Wiśniewski (2) oraz Wieczorek. Kary: 20 min.
Dariusz Łopatka (Nowości)