Treść strony SEZON 2008/ 2009
Kolejna pechowa porażka TKH
Dwa nieuznane gole, pogoń w trzeciej tercji ze stanu 1:4 oraz wycofanie
bramkarza nie pomogło toruńskiej drużynie w chociażby doprowadzeniu do
dogrywki.
TKH Nesta - Naprzód
3:4 (0:1, 0:2, 3:1)
Bramki: 0:1
Wojtarowicz - Tabacek (9.53), 0:2 Pohl (27.40), 0:3 Stachura -
Słodczyk - Koszowski (29.58, w przewadze), 1:3 Jastrzębski - Koszarek
- Paakkarinen (46.54), 1:4 Koszowski - Słodczyk (47.53), 2:4 Bomastek - Chrzanowski (48.53), 3:4 Salonen - Piotrowski (53.54).
TKH:
Plaskiewicz - Kubat (2), Tagtstrom (2); Marmurowicz, Salonen (2),
Paakkarinen (2) - Dąbkowski, Buril; Bomastek, Dzięgiel, Dołęga (2) -
Koseda (2), M. Piotrowski; Koszarek, Chrzanowski, Jastrzębski -
Lidtke, Cychowski; Wiśniewski, Kuchnicki,
Wieczorek.
Naprzód:
M. Elżbieciak - Gabryś (2), Cinalski (2+10); Stachura, Koszowski,
Słodczyk (2) - Kulik (2), Zatko; Wojtarowicz (2), Tabacek, Klisiak -
A. Kowalówka, Gallo; Klaczansky, Lauko, Ł. Elżbieciak (2) - Działo,
Kurz; Frączek, Pohl (2), Jóźwik.
W pierwszej tercji gra toczyła
się głównie w środkowej strefie lodowiska. Mało było sytuacji
strzeleckich. Jedynego gola miejscowi stracili, gdy po strzale Petera
Tabacka krążek odbił Michał Plaskiewicz, a skuteczną dobitką popisał
Wojciech Wojtarowicz. Torunianie pod koniec tej części meczu wyrównali,
ale po analizie wideo sędzia zdecydował się gola nie uznać, bo
stwierdził, że - zanim "guma'' zatrzepotała w siatce - bramka została
poruszona.
Podobnie było w 25. minucie, gdy po strzale
Przemysława Bomastka torunianie unieśli ręce w geście radości, ale
sędzia po analizie znowu gola nie uznał. - Jestem pewny, że gol był, bo
bramkarz wpadł z krążkiem w "raku'' do bramki, zresztą sam mi się do
tego przyznał - stwierdził popularny "Bomi''.
Wtedy był
najlepszy okres gry miejscowych, którzy chwilami zamykali janowian w
tercji. Idealną okazję "sam na sam“ z Michałem Elżbieciakiem miał Teemu
Paakkarinen, ale przestrzelił. Z kolei po uderzeniu Karola
Piotrowskiego Naprzód przed stratą gola uchronił słupek.
Niestety,
po jednym z kontrataków Marek Pohl podwyższył prowadzenie, a za chwilę
janowianie wykorzystali grę w przewadze i prowadzili już 3:0. Takie
straty rozbiły miejscowych.
W ostatniej tercji torunianie się
przebudzili. Grali z rozmachem i co chwilę atakowali bramkę Janowa.
Nadzieję na korzystny wynik wlał Mariusz Jastrzębski. Jednak niecałą
minutę później janowianie znowu prowadzili trzema golami. Miejscowi nie
odpuścili i po golu Bomastka znowu złapali kontakt. Gdy przepięknym
strzałem spod bandy po długim rogu popisał się Sami Salonen, wydawało
się, że prawem niedzielnych meczów na Tor-Torze będziemy świadkami
dogrywki, a może i rzutów karnych. Niestety, podopiecznym Jarmo
Tolvanena, mimo wycofania z bramki Michała Plaskiewicza, nie udało się
doprowadzić do remisu. - Taka porażka boli o wiele bardziej, niż jakby
przegrało się 0:4 lub 0:5 - mówił rozżalony kapitan TKH.
Pozostałe wyniki 30. kolejki: GKS Jastrzębie - GKS Tychy 3:1 (2:0, 1:0, 0:1), Cracovia
-
Podhale Nowy Targ 1:2 (1:0, 0:1, 0:1), Polonia Bytom - Zagłębie
Sosnowiec 2:6 (1:1, 1:4, 0:1), KH Sanok - Stoczniowiec Gdańsk 5:3 (1:1,
2:1, 2:1).
1. Stoczniowiec 31 62 124:95
2. Podhale 29 60 128:77
3. Cracovia 29 57 126:71
4. Zagłębie 30 54 113:98
5. Naprzód 30 50 110:101
6. Tychy 30 48 104:76
7. Jastrzębie 31 44 103:98
8. Sanok 30 37 97:115
9. TKH Nesta 30 31 71:102
10. Polonia 30 7 36:178
Dariusz Knopik (Gazeta Pomorska)