Bandy lodowiska będą trzeszczeć

Dziś na „Tor-Torze” zostanie rozegrane trzecie spotkanie TKH Nesty z Wojasem Podhalem

Bez zwycięstwa z Nowego Targu wrócili hokeiści TKH Nesty. Dwa
spotkania, które rozegrali, były wyrównane, ale to Podhale jest bliżej
awansu do półfinału.

Pierwsza drużyna sezonu zasadniczego Polskiej Ligi Hokejowej okazała
się mało gościnna dla rywali. Nowotarżanie, na własnym lodowisku,
pokonali TKH Nestę 3:0 i 4:2.

Mogą na siebie liczyć

Torunianie
wybierali się na południe kraju z nastawieniem sprawienia niespodzianki
i wygrania choćby jednego meczu. W piątek nie udało się zaskoczyć
rywali. Porażka 0:3, po wyrównanym, pełnym walki i ostrych starć (po
jednej z akcji, za bramką Michała Plaskiewicza, zawodnicy wybili
pleksi) meczu nie przynosi wstydu.

- Podhale wygrało pierwszą
części rozgrywek i nie był to przypadek - mówi Karol Piotrowski,
obrońca TKH Nesty. - Myślę, że mecz mógł się podobać. Mnie osobiście
grało się dobrze.

Obrońca TKH, decyzją szkoleniowców, wychodził na lód w pierwszy
bloku defensywnym (z Bartoszem Dąbkowskim) i został wybrany najlepszym
graczem piątkowego meczu w swojej drużynie.

- Z Bartkiem
znamy się wiele lat. Jesteśmy przyjaciółmi na lodzie i poza nim -
dodaje Piotrowski. - Wiem, że zawsze pomoże mi kiedy popełnię błąd. On
również może na mnie liczyć.

Jakie inne pozytywy zauważyli szkoleniowcy TKH?

-
Na pewno gra w pierwszej tercji mogła się podobać. Dobrze zagraliśmy w
momentach gry z mniejszą liczbą graczy, ale nie można być zadowolonym
skoro mecz został przegrany - podsumował Jarmo Tolvanen, pierwszy
trener toruńskiego klubu.

Jeszcze tego samego dnia, sztab
szkoleniowy toruńskiej ekipy przejrzał zapis wideo (mecz relacjonowała
stacja TVP Sport). Trenerzy wyciągnęli wnioski, przekazali je hokeistom
i z optymizmem przystępowali do sobotniej potyczki.

- Dziś
sprawimy niespodziankę - mówił kilka godzin przed rozpoczęciem drugiego
meczu Andrzej Masewicz, asystent pierwszego szkoleniowca.

W
sobotę w Nowym Targu pojawiła się grupa trzydziestu kibiców z Torunia,
która głośnym dopingiem wspierała swoją drużynę. Zanim jednak fani TKH
Nesty weszli na lodowisko (spóźnili się kilkanaście minut ze względu na
korki na trasie Kraków - Zakopane), usłyszeli przed halą wiwatujący
tłum tamtejszych kibiców, kiedy to nowotarska drużyna zdobyła pierwszą
bramkę.

Podhalanie prowadzenia nie wypuścili już z rąk do
końca meczu, choć dwukrotnie torunianie mogli doprowadzić do remisu.
Ogromna w tym zasługa bramkarza najlepszej drużyny sezonu zasadniczego
- Krzysztofa Zborowskiego.

Zagrają czwarty mecz?

Dziś
zostaną rozegrane trzecie spotkania ćwierćfinałowe. Rywalizacja Podhala
z TKH przenosi się na taflę lodowiska „Tor-Tor”. Torunianie nie
składają jeszcze broni.

- Oni wygrali dwa mecze u siebie, my
też możemy wygrać na własnym lodzie - zapowiada Karol Piotrowski. -
Bandy na pewno będą trzeszczeć. Będzie ostro.

Dzisiejsze
spotkanie rozpocznie się o godz. 18.30. Jeżeli torunianie wygrają, to
jutro zostanie rozegrana czwarta potyczka. Porażka TKH da awans do
półfinału nowotarżanom.

KONKURS

Rozdajemy bilety

”Nowości” mają do rozdania bilety na dzisiejszy mecz TKH Nesty z Podhalem Nowy Targ

Podwójne
wejściówki otrzyma pięć osób, które jako pierwsze dodzwonią się dziś od
godz. 12 do naszej redakcji (tel. 056 66 343 43) i udzielą poprawnej
odpowiedzi na następujące zadanie:

Proszę podać imiona i nazwiska przynajmniej trzech zawodników zagranicznych, którzy reprezentują barwy Podhala

FAKTY

Kara wykupiona

Hokeiści Podhala Nowy Targ wyruszyli w drogę do Torunia wczoraj o godz. 11, bezpośrednio po zakończeniu porannego treningu

Do
Torunia nowotarżanie przyjechali w pełnym składzie, włącznie z
kontuzjowanym podczas pierwszego meczu Viktorem Kubenką (uraz
kręgosłupa)

Jak zapewnia trener Podhala - Milan Janczuszka - Kubenko pojawi się dziś na tafli „Tor- -Toru”

W
składzie TKH Nesty nie zabraknie natomiast Jacka Dzięgiela, ukaranego w
sobotę karą meczu. Działacze toruńskiego klubu wykupili jego karę w
PZHL (1000 zł.)

Dariusz Łopatka (Nowości)