Treść strony sierpień_2008
Szwedzi wrócili do domu zadowoleni
V Turniej im. Ludwika Czachowskiego zakończył się zwycięstwem szwedzkiej drużyny IK Oskarshamn, która zdobyła komplet punktów. Zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo. Mocno obsadzony turniej przyniósł wiele emocji. Mecze były bardzo zacięte i emocjonujące.
Faworyci nie zawiedli. Szwedzi, upatrywani w tej roli od początku, poradzili sobie ze wszystkimi przeciwnikami. Pierwszy mecz był chyba dla nich najtrudniejszy. Skandynawowie, którzy dotarli do Torunia ledwie kilka godzin przed meczem pokonali Słowaków z Dolnego Kubina 2:1. Nazajutrz uporali się z EHC Lausitzer Fuchse 4:2 a na koniec gładko zwyciężyli TKH Nesta Toruń 4:0. Puchar za zajęcie 1 miejsca w turnieju ufundowany przez prezydenta Torunia, Michała Zaleskiego pojechał zatem do Szwecji.
Goście z Oskarshamn mogli więc jechać do domu w bardzo dobrych humorach. Zawodowoleni byli jednak nie tylko z samego wyniku.
- Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem organizacji - wyznał menadżer szwedzkiej drużyny Dag Larsson.
- Jadąc tutaj, nie spodziewaliśmy się takiego przyjęcia - dodał trener Charles Franzen. - Turniej został zorganizowany doskonale pod każdym względem. Organizatorzy zadbali o wszystko, hotele, wyżywienie itd. Nie zawiódł także poziom sportowy. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że mecze turniejowe były wyrównane, jest to świetne przetarcie przed sezonem.
Bardzo pozytywnie zaskoczeni byli także Słowacy.
- Turniej był świetnie przygotowany - stwierdził Jan Plch. - W imprezie wzięły udział cztery różne ekipy. Każda reprezentowała inny styl gry i uważam, że moi młodzi zawodnicy zyskają dzięki temu cenne doświadczenie.
Torunianie zajęli ostatecznie trzecie miejsce z trzema punktami na koncie, choć mogło być trochę lepiej. Trenerzy narzekali szczególnie na skuteczność swoich zawodników. I rzeczywiście, gdyby ich "celowniki" były lepiej ustawione w pierwszych dwóch meczach obyłoby się pewnie bez rzutów karnych.
- Organizatorom, trzeba oddać, że udało im się zorganizować bardzo dobry turniej. - stwierdził Marian Pysz - Ściągnęli bardzo silne drużyny, które pokazały nam jak się gra w hokeja. Teraz trzeba tylko wyciągnąć odpowiednie wnioski.
Wszystkie drużyny były wręcz zauroczone pięknem toruńskiej starówki.
- Toruń to bardzo piękne miasto - przyznał Dirk Rohrbach. - szkoda, że wcześniej o nim nie słyszalem.
Niektórzy niemieccy zawodnicy zaczęli nawet wypytywać, czy nie udałoby się tutaj zapuścić korzeni.
- Naszym zawodnikom także podobało się toruńskie Stare Miasto - dodał trener Słowaków. - mieli zresztą świetnego przewodnika w osobie Michala Mravca, który spędził tu przecież dwa sezony ligowe.
Wróćmy jednak do sportowych aspektów turnieju. Zwycięzcą klasyfikacji kanadyjskiej został Chris Straube z drużyny "Łużyckich Lisów", który w całej imprezie strzelił 5 bramek. Niemiecki zawodnik zgarnął też nagrodę dla najlepszego napastnika turnieju przyznaną przez Dyrektoriat Turnieju. Kierownictwa drużyn uhonorowały też Rastislava Rovnianka z Dolnego Kubina nagrodą dla najlepszego bramkarza oraz Jonasa Lennartssona z Oskarshamn dla najlepszego obrońcy. Przemek Bomastek dostał nagrodę dla najleszego zawodnika gospodarzy.
- Trofeum dla Niemców za zajęcie drugiego miejsca wyślemy pocztą lub wręczymy osobiście, kiedy udamy się do Weisswasser - powiedział Paweł Gurtowski, dyrektor turnieju. - Tegoroczna edycja była okazją do zawiązania szerszych kontaktów z zagranicznymi klubami hokejowymi. Goście z Niemiec byli bardzo zadowoleni, więc jest duża szansa na podjęcie współpracy między naszymi klubami.